Fasola tonka to owoc drzewa należącego do rodziny bobowatych, nazywanego tonkowcem wonnym, które rośnie głównie w Ameryce Środkowej oraz na południowo-zachodnich terenach Ameryki Południowej. Każdego roku ilość plonów liczy około kilograma suszonej fasoli, która skrywa się na gałęziach zlokalizowanych na wysokości 30 metrów. W Stanach Zjednoczonych zabroniono jej dystrybuowania, w Europie wciąż jest chętnie wykorzystywana przy produkcji wielu produktów spożywczych.
Czarne, pomarszczone łupiny o migdałowym kształcie rosnące na tonkowcu wonnym charakteryzują się przyjemnym, słodkim zapachem. Swój aromat zawdzięczają kumarynie, która - jak się okazuje - jest zdradliwą substancją. Spożycie zbyt dużej ilości może doprowadzić do poważnych uszkodzeń wątroby. Na tej podstawie w 1954 roku Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków postanowiła zakazać sprzedaży fasolki tonka. W Europie patrzy się na nią nieco bardziej przychylnie.
Według unijnych standardów poziom kumaryny w dopuszczonych do dystrybucji produktach może wynosić maksymalnie 2 mg na kilogram. Jest to ukłon w stronę kucharzy oraz entuzjastów kulinarnych, którzy uwielbiają jej aromatyczne i wyrafinowane nuty smakowe uszlachetniające różnego rodzaju potrawy oraz desery. Interesujący jest również fakt, że fasolki nie są jedynymi produktami, w których można znaleźć kumarynę. Inne tego typu przyprawy również są dostępne w Unii Europejskiej. Jednej z nich bardzo często używamy w okresie jesienno-zimowym.
Kumarynę oprócz fasolki tonkowca można znaleźć również w roślinach hodowanych w naszym ekosystemie. Spośród 80 gatunków jedną z najchętniej wykorzystywanych w okresie jesienno-zimowym roślin, w której skład wchodzi zakazany w Stanach Zjednoczonych związek, jest cynamon. Substancję tę można znaleźć także w trawie żubrowej oraz turówce wonnej. Niemniej jednak nie ma się czego obawiać, ponieważ dystrybuowane do sklepów produkty są wydawane według standardów określonych przez Unię Europejską. Wszelkie naruszenia są natychmiast egzekwowane. Informacje na temat przekroczenia ilości niebezpiecznych związków w żywności można najczęściej znaleźć na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.