Polskie przysłowie mówi o tym, żeby nie kupować kota w worku. Klaudia Tabor wraz z partnerem postanowili jednak postąpić wbrew ludowym mądrościom i stwierdzili, że przy zakupie domu wystarczy im ocena jego zewnętrznego stanu. Opowieścią o tym, co zastali w środku, podzielili się na instagramowym profilu @klaudia.tab.
Klaudia Tabor na co dzień zajmuje się poradami biznesowymi dla mam i to głównie takie treści znajdziemy na jej profilu. Mimo to historia stuletniego opuszczonego domu zakupionego na licytacji komorniczej wzbudziła spore zainteresowanie wśród jej obserwujących i nie tylko. Nieruchomości tego typu zazwyczaj kuszą znacznie niższymi cenami, ale w większości przypadków konieczne jest tu przeprowadzenie remontu. Ocena zysków i kosztów jest więc kwestią bardzo indywidualną. Niemniej w tym konkretnym przypadku było to utrudnione ze względu na brak możliwości wejścia do środka.
Pamiętam, jak B. wysłał mi link do licytacji komorniczej, stwierdził, że fajna lokalizacja i może warto zobaczyć, pojechaliśmy, a na miejscu okazało się, że dom stał 15 lat opuszczony, a na podwórku mamy las
- napisała Klaudia przy pierwszym opublikowanym nagraniu. Drzwi do budynku były zaryglowane, a wstęp prawnie zabroniony. Co więcej, para miała tylko tydzień na podjęcie decyzji.
Zobacz też: Najmniejszy zamek w Polsce znajduje się na Dolnym Śląsku. Został postawiony na terenie ROD
Wiedzieliśmy, że budowa nowego domu nie wchodzi w grę, nie chcieliśmy się tego podejmować, plus zawsze marzyła nam się stara chatka z klimatem, którą będziemy remontować
- wyznała kobieta. Ostatecznie więc zdecydowali się na ten krok. Czy później tego pożałowali?
Okazało się, że dom jest w opłakanym stanie. W środku było mnóstwo gruzu i śmieci, a ściany były zniszczone. Nowa właścicielka podkreśliła, że wcześniej najwyraźniej wykonane były pewne prace remontowe, takie jak wymiana okien, naprawa dachu i instalacji elektrycznej. Niestety, przez lata opuszczony dom został ogołocony niemal ze wszystkiego. To jednak nie koniec.
Największy koszmarek został w piwnicy - jak myślicie, co tam może być?
- zakończono drugą część historii.
Odpowiedzią na powyższe pytanie okazała się woda zalewająca całą piwnicę. Na sam koniec ostatniej części filmiku, która ukazuje "Niagarę w piwnicy" Klaudia zwróciła się z pytaniem do internautów, czy dom lepiej wyburzyć, czy remontować. Zdania w komentarzach są podzielone. Niektórzy dostrzegają potencjał budynku, inni zauważają, że woda mogła wyrządzić zbyt duże szkody. Na razie właścicielka ujawniła, że zalanie zostało usunięte, ale więcej aktualizacji się nie pojawiło. Nie podano też, za ile dokładnie kupili nieruchomość.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.