Usługa Street View, udostępniana przez Mapy Google, pozwala na wirtualne spacery niemalże we wszystkich miejscach na naszej planecie. W ten sposób jesteśmy w stanie zobaczyć, jak w rzeczywistości wygląda dana okolica i "przejść się" nieznanymi nam ulicami. Do tego niezbędna jest niezliczona liczba zdjęć, które wykonywane są z pomocą wyposażonych w kamery samochodów oraz fotografów. To dość ciekawe zajęcie, ponieważ wiele z tych osób miało do czynienia z nietypowymi miejscami oraz zachowaniami ludzi. Jeden z pracowników Google może pochwalić się nawet własnym "prześladowcą" na czterech łapach.
W trakcie jednej z aktualizacji usługi Street View firma Google wykonywała zdjęcia na wyspie Jukdo sąsiadującej z Ulleungdo w Korei Południowej. Wysłano tam pracownika, który miał sfotografować okolicę. Nie spodziewano się jednak, że tym razem jego poczynania będą bacznie obserwowane. Na ponad 1000 zdjęć można zauważyć biszkoptowego goldena, który cały czas podążał za fotografem. Ze zdjęć wynika, że pies nie odpuścił nawet w momencie, gdy zgubił swojego towarzysza podczas wędrówki po lesie. Wówczas postanowił cierpliwie na niego zaczekać. Jego zaangażowanie w sprawę się opłaciło, ponieważ jakiś czas potem stał się prawdziwą gwiazdą. Po publikacji zdjęć w sieci niezwykłym goldenem zainteresował się niemalże cały świat, robiąc z niego prawdziwą gwiazdę.
Jak informuje serwis The Mirror, zdaniem jednego z użytkowników mediów społecznościowych golden uchwycony na zdjęciach nazywa się Maru i jest "lokalnym psem przewodnikiem". Ta teoria wydaje się być wiarygodna, patrząc na to, że oprowadził fotografa praktycznie po całej wyspie.
Zobacz też: Wygląda jak wyrwany z filmów o potworach. Nigdy wcześniej nie widzieli takiego okazu
Maru jest znany z tego, że jest bardzo przyjazny dla turystów i mieszkańców. Kocha wszystkich i wszystko, zwłaszcza spacery z zupełnie obcymi ludźmi
- twierdzi inny użytkownik sieci, cytowany przez portal. Niektórzy twierdzili nawet, że Mapy Google powinny oficjalnie zacząć oferować opcję przewodnika w postaci goldena. Choć są to jedynie niewinne żarty, osoby, które miały styczność z Maru zapewniają, że wszyscy goście na wyspie Jukdo mogli spodziewać się pełnego entuzjazmu psiego uśmiechu oraz dodatkowego towarzysta - przynajmniej przez pierwszych kilka godzin.
Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.