Ponad 20. lat temu seria opowieści o Harrym Potterze autorstwa J.K.Rowling zawładnęła całym światem. Co roku, kiedy zbliża się okres jesieni, miłośnicy świata magii ochoczo zasiadają przed telewizorami, aby jeszcze raz przestudiować historię młodego czarodzieja. Okazuje się jednak, że to nie Rowling pierwsza wpadła na pomysł opisania postaci o tym imieniu i nazwisku. Dokonał tego Jan Rostworowski w 1972 roku.
Jan Rostworowski to polski poeta i prozaik, który żył w latach 1919-1975. W 1940 roku jako żołnierz Wojska Polskiego przemierzył drogę z Francji do Wielkiej Brytanii, gdzie osiadł na najbliższe 28 lat. Kiedy przebywał w Anglii, zadebiutował na łamach londyńskiego tygodnika "Wiadomości Polskie, Polityczne i Literackie" w 1942 roku, co zapoczątkowało jego poetycką przygodę. W ten właśnie sposób między innymi powstało opowiadanie zatytułowane "Harry Potter", które ukazało się w 12. numerze "Życia Literackiego" w 1972 roku. Rostworowski opisał w nim swoją relację z około siedemnastoletnim młodzieńcem (albo i starszym), który pracował jako sprzedawca polskich artykułów spożywczych - kiełbasy krakowskiej i pięciolitrowych beczek z ogórkami kiszonymi. Chłopak, jak opisuje autor, miał delikatne rysy twarzy.
Że prawie jakby pomyślane, a nie zrobione przez ojca i matkę
- zapisał w opowieści, dodając:
Nazywa się Harry Potter, po naszemu zapewne Heniek Garncarz
Pod koniec historii okazuje się, że owy młodzieniec znika bez wieści, a jego rodzina jest pogrążona w bólu i tęsknocie. Czy można na tej podstawie doszukiwać się jakichkolwiek przypuszczeń, że J.K.Rowling inspirowała się opowiadaniem napisanym przez Polaka?
Choć Harry Potter w opowieści Jana Rostworowskiego również mieszka w Wielkiej Brytanii, oprócz tego jednego aspektu nie łączy go nic z popularnym młodym czarodziejem, którego losy opisała na łamach siedmiu książek J.K.Rowling. Głos w tej sprawie zabrał nawet syn pisarza w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
Ona musiałaby to przeczytać po polsku, bo to nigdy nie było tłumaczone
- wyjaśnia Wojciech Rostworowski. Dodał również, że ojciec nigdy nie poznał człowieka, który nazywał się Harry Potter. Postać była wzorowana na jednym z kontrahentów, z którym współpracował Jan, jednak jego dane personalne były zupełnie inne. Twórca wymyślił (popularny dziś) zlepek w ramach zachowania anonimowości danej osoby.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.