Sezon wakacyjny już w pełni. Na wielu lotniskach w związku ze wzmożonym ruchem turystycznym dochodzi do komplikacji wszelkiej maści. W ubiegłym tygodniu, dokładnie 28 czerwca 2024 roku, turystów podróżujących z Warszawy do Neapolu spotkała bardzo nieprzyjemna sytuacja. Całość historii opowiedział zawiedziony przebiegiem sytuacji pasażer.
Większość z nas z pewnością zdążyła już poznać gorycz rozczarowania, które wynika z przedłużającego się opóźnienia wybranego przez nas kursu - czy to transportem drogowym, czy lotniczym. Pasażerowie lotu W6 1457 z pewnością czują ten posmak do dziś.
Samolot z Warszawy lotniska Chopina do Neapolu powinien wystartować dokładnie o godz. 17.50. Kiedy czekałem na taksówkę, otrzymałem SMS-a, że połączenie jest opóźnione o dwie godziny
- opisuje Emanuel, który razem ze swoim przyjacielem Gabrielem wylatywał do Włoch. Po dotarciu na lotnisko okazało się, że lot został opóźniony o dodatkową godzinę. W pewnym momencie każdy, kto posiadał bilet na wskazany lot, otrzymał bon w wysokości 22 zł na zakupy obejmujące sklepy i bary terenie lotniska.
Dużo czasu nam zeszło na szukaniu produktów w tej kwocie... W końcu kupiłem czekoladę i mus owocowy. Nawet pracownicy byli zaskoczeni, że tak szybko wydają nam te bony, chyba przewoźnik podejrzewał, że jeszcze długo posiedzimy na lotnisku.
- dodaje, opisując sytuację dla portalu "Onet". Finalnie samolot wzbił się ku niebu o godzinie 23:45. Zanim jednak do tego doszło, pasażerowie otrzymali informację o zmianie miejsca lądowania. Zamiast Neapolu mieli wylądować w na lotnisku Fimiucino w Rzymie.
Niektórzy pasażerowie nic nie wiedzieli, to my sprawdzaliśmy wiadomości i ich informowaliśmy. O zmianie lotniska docelowego dowiedzieli się od nas. Obsługa nie miała pojęcia
- opowiada mężczyzna. Najgorsze czekało ich jednak na miejscu.
Po wylądowaniu w Rzymie okazało się, że linia lotnicza podstawiła trzy autokary, które miały przewieźć turystów do Neapolu.
Ludzie się wściekli, kiedy usłyszeli komunikat, że są za darmo. Bo jak to? Jeszcze mielibyśmy płacić za te niedogodności?
- relacjonuje Emanuel. Podróż, która miała trwać zaledwie kilka godzin, trwała całą noc. Pasażerowie dotarli do stolicy Kampanii o 6 rano następnego dnia. Włoch, który mieszka w Polsce, stanowczo zamierza walczyć o odszkodowanie. Linie lotnicze Wizz Air wydały oświadczenie związane z ciężkimi warunkami, z którymi musieli się zmierzyć w przestrzeni powietrznej w ubiegłym tygodniu.
Przepraszamy za niedogodności, które dotknęły niektórych naszych pasażerów, ale niestety problem ten jest poza naszą kontrolą. Linia Wizz Air była przygotowana, aby zapewnić pasażerom sprawne loty latem; Jednakże wydaje się, że tego lata system kontroli ruchu lotniczego doświadcza poważnych problemów. Jako branża jesteśmy zmuszeni eskalować te kwestie do odpowiednich organów zarządzających ruchem lotniczym, w tym Eurocontrol, aby zapewnić wdrożenie działań łagodzących w celu zminimalizowania zakłóceń. (...) Tylko 26 czerwca w europejskiej przestrzeni powietrznej wystąpiło około 450 tys. minut opóźnień, z czego 360 tys. wynikało z warunków pogodowych
Warto nadmienić przy tym, że turyści mają prawo do odszkodowania w przypadkach, kiedy opóźnienia nie są spowodowane wydarzeniami ponadprzeciętnymi typu: zła pogoda, zderzenie z ptakiem, pożary i klęski żywiołowe dotykające miejsca odlotu bądź celu podróży.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.