W Chorwacji jest ich mnóstwo. Turyści nie mogą się od nich opędzić. "Dzieci płaczą i krzyczą"

O czym trzeba pamiętać, jadąc do Chorwacji? Choć kraj ten jest uwielbiany przez polskich turystów, to jednak nie wszystkie ważne informacje są powszechnie znane. Tym razem chodzi o bezpieczeństwo podczas pobytu na plaży. Okazuje się, że wielu nieprzyjemności unikniemy dzięki kuchennemu produktowi.

Bezpieczeństwo na plaży kojarzy nam się przede wszystkim z ryzykiem utonięcia. Oczywiście jest to temat bardzo ważny, którego nie można ignorować. Warto jednak przeciwdziałać też mniej poważnym zagrożeniom, które mogą skutecznie popsuć nasz odpoczynek nad chorwackim morzem.

Zobacz wideo Tam turyści jeszcze nie latają, a warto. Nieoczywiste kierunki wakacji

Na co trzeba uważać w wodzie w Chorwacji? Wskazana jest ostrożność podczas wypoczynku

Polski rząd na stronie dedykowanej informacjom dla osób podróżujących do Chorwacji zwraca uwagę na dwa rodzaje zagrożeń czyhające na nas w Adriatyku. Pierwszym z nich są jeżowce, których ciało pokrywają ostre kolce. Ich wygląd może intrygować, ale bliski kontakt często kończy się bolesnymi ranami kłutymi. Uniknąć tego możemy, nosząc buty do wody. Jest to zresztą wyposażenie, w które warto się zaopatrzyć przed wakacjami w Chorwacji, ponieważ wiele tamtejszych plaż jest pokrytych kamieniami, co również może prowadzić do zranień. Drugie zagrożenie niektórzy uznają jednak za jeszcze nieprzyjemniejsze. Chodzi bowiem o meduzy. Ze względu na panujące upały, w Adriatyku pojawia się ich coraz więcej, o czym donosi magazin.hrt.hr, a potwierdzają to sami plażowicze.

Leżymy na plaży i codziennie dzieci tam płaczą i krzyczą, że poparzyła je meduza

- relacjonuje cytowana przez portal Ivora Levara. Takie poparzenia na pewno nie należą do przyjemnych, ale czy faktycznie są niebezpieczne?

Czy meduzy w Chorwacji są groźne? Jaki ocet na oparzenie meduzy?

Meduzy w Adriatyku nie zagrażają zdrowiu ani życiu, ale mimo wszystko lepiej zachować przy nich większą ostrożność, niż podczas odpoczynku nad polskim morzem. Chorwackie meduzy są bowiem większe niż te występujące w Bałtyku, a ich poparzenia bardziej bolesne. Na szczęście szybkie podjęcie odpowiednich kroków pomoże nam złagodzić nieprzyjemne doznania, a przyda nam przy tym butelka octu.

Można podać ocet jabłkowy, jeśli rana się nie otworzyła, lub udać się do lekarza po krem z antybiotykiem, który szybciej zagoi ranę

- wyjaśnia doktor medycyny Ivan Stegić, na którego powołuje się magazin.hrt.hr. Ocet powinien znajdować się także w apteczce ratownika, więc zawsze warto właśnie w tym kierunku się udać po spotkaniu z meduzą. Po powrocie do domu natomiast dobrze jest wymoczyć ranę w wodzie o temperaturze około 45 stopni Celsjusza przez około pół godziny. Jeśli po tym wciąż będziemy odczuwać ból, możemy wziąć środki przeciwbólowe, ale utrzymujące się dolegliwości powinny być sygnałem, by udać się do lekarza.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: