• Link został skopiowany

Chorwacja idzie w odstawkę. Ceny wzrosły o 50 procent. Turyści mają dość

Chorwacja przez lata była w czołówce najchętniej odwiedzanych krajów przez Polaków. W ostatnim czasie staje się jednak coraz mniej atrakcyjna finansowo. Ceny poszybowały w górę, a turyści nie chcą już przymykać na to oka. To wzrost nawet o 50 proc. "Staliśmy się drożsi niż na przykład Grecja i Hiszpania".
Niektórzy komentujący twierdzą, że nie trzeba jechać daleko, aby znaleźć pustą plażę
Fot. Waldemar Gorlewski / Agencja Wyborcza.pl

O stale rosnących cenach w Chorwacji mówi się już od kilku lat, lecz mimo to Polacy wciąż doceniają ten kierunek. Według danych systemu eVisitor od 1 stycznia do 31 grudnia 2024 roku ten kraj odwiedziło ponad 1 milionów i 166 tysięcy turystów z Polski. To oznacza wzrost o 7,54 proc. w porównaniu do 2023 roku. Czy w tym roku znów padnie rekord? Eksperci nie kryją swoich wątpliwości, ponieważ obecnie temat ponadprzeciętnych podwyżek wyraźnie przybrał na sile.

Zobacz wideo Tam turyści jeszcze nie latają, a warto. Nieoczywiste kierunki wakacji

Wakacje w Chorwacji coraz droższe. "To podważyło naszą konkurencyjność cenową"

Z danych Eurostatu wynika, że ceny usług hotelowych i dań w restauracjach wzrosły w Chorwacji o ponad 40 proc. w ciągu ostatnich trzech lat. Ponadto w popularnych kurortach i nad samym Adriatykiem podwyżki sięgają nawet 50 proc. Kwoty najmocniej poszły w górę po wejściu kraju do strefy euro w 2023 roku. Eksperci już od samego początku alarmowali, że taki stan rzeczy może być w dłuższej perspektywie nie do zaakceptowania, również w branży turystycznej. Wygląda jednak na to, że przepowiednie nic nie dały. Ceny wciąż rosną, co może sprawić, że w końcu turyści przestaną interesować się tym kierunkiem.

Choć Polacy pobili kolejny rekord, Chorwacja zaliczyła w ubiegłym roku spadek w liczbie rezerwacji noclegów przez zagranicznych turystów. Wszystko dlatego, że podwyżki w innych krajach śródziemnomorskich wyniosły zaledwie 15-20 proc., czyli o kilkadziesiąt procent mniej. W efekcie według danych Chorwackiego Banku Narodowego przychody z turystyki zagranicznej spadły w ubiegłe lato o 0,7 proc.

To podważyło naszą konkurencyjność cenową. Staliśmy się drożsi niż na przykład Grecja i Hiszpania

- komentował na początku roku Boris Vujčić, prezes Chorwackiego Banku Narodowego (HNB), cytowany przez serwis Croatia Week. Lokalny resort turystyki zapewniał zaś, że aktualnie będzie się skupiał na poprawie konkurencyjności cenowej i zapewnieniu lepszego stosunku jakości do ceny. Na ten moment jednak turyści muszą liczyć się ze sporymi wydatkami i niekiedy dużym rozczarowaniem.

Chorwacja i wakacje to drogi duet. Nie widać zmian na lepsze

Jak zauważa serwis Fly4free, największą dziurę w budżecie mogą powodować wizyty w restauracjach. Po przeanalizowaniu menu lokalu Stajun Hvar na wyspie Hvar okazało się, że jeszcze w 2022 roku za porcję grillowanych krewetek turyści płacili 190 kun, czyli około 100 złotych. Aktualnie ta sama pozycja kosztuje już ponad 140 złotych. W przypadku grillowanej dorady wcześniej 100 gramów sprzedawano za około 32 złote, a dziś taka porcja kosztuje co najmniej 10 złotych więcej. Podrożały również atrakcje. Wejście do słynnego Parku Narodowego Krka, gdzie znajdują się malownicze wodospady i kąpieliska, niegdyś kosztowało 30 euro (niecałe 130 złotych), a teraz cena wzrosła do 40 euro, czyli ponad 170 złotych. Podwyżki widoczne są na każdym kroku, co może coraz bardziej doskwierać turystom.

Sprawdź również: All inclusive tani jak barszcz. Hiszpania, Włochy i Grecja "za grosze". Polacy wciąż mogą zaoszczędzić

Choć strefa euro miała być udogodnieniem zarówno dla mieszkańców, jak i przyjezdnych, w pewien sposób zapoczątkowała rewolucję na lokalnym rynku. Restauracje, lokale usługowe i hotele wykorzystały tę zmianę i przy okazji podniosły ceny, zwiększając w ten sposób zyski. Swoje zrobiła również inflacja, która w ostatnich latach mocno poruszyła całą Europą.

Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: