Justyna Steczkowska chce jechać na Eurowizję. Zapendowska komentuje: Nie gwarantuje jej sukcesu

Eurowizja zbliża się wielkimi krokami, a wielu fanów było w niemałym szoku gdy swoją kandydaturę na to wydarzenie zgłosiła sama Justyna Steczkowska. Jaki utwór chciałaby zaprezentować piosenkarka i co na ten temat sądzi specjalistka od emisji głosu Elżbieta Zapendowska?

W ostatnim czasie media obiegła szokująca dla wielu informacja. Czy to prawda, że Justyna Steczkowska chce pojechać na Eurowizję w 2024 roku? Ku zdziwieniu wielu, faktycznie piosenkarka wyraziła taką chęć i co ciekawe, na tak ważny występ napisała już nawet piosenkę. 

Zobacz wideo Kuba Szmajkowski porównuje sylwester w Chorzowie do sylwestra w Zakopanem. Gdzie czuł się lepiej?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Eurowizja 2024. Kto z Polski pojedzie do Szwecji? Justyna Steczkowska wyraziła chęć

Eurowizja to popularne telewizyjne widowisko muzyczne organizowane od 1956 r. Na scenie artyści z różnych krajów prezentują swoje piosenki na żywo i walczą o wygraną. W 2024 r. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w pierwszej połowie maja w szwedzkim mieście Malmo. Fani wydarzenia już zastanawiają się, kogo będzie można podziwiać na tegorocznej scenie oraz jaki artysta lub artystka będzie reprezentowała Polskę.

Chęć na udział w Eurowizji wyraziła m.in. Justyna Steczkowska, która - jak się okazuje - miała już okazję  być takową reprezentantką w 1995 roku. Pod koniec 2023 r. celebrytka opublikowała nową piosenkę "Witch-er Tarohoro", z którą chciałaby udać się do Malmo. Tak jej szanse ocenia Elżbieta Zapendowska. 

Elżbieta Zapendowska ocenia szanse Steczkowskiej na Eurowizji. Opinia była surowa

Portal o2.pl, postanowił zapytać byłą jurorkę "Idola" oraz specjalistkę od emisji głosu Elżbietę Zapendowską, co ta sądzi o kandydaturze Justyny Steczkowskiej. Jak z pewnością większość osób wie, Zapendowska słynie z dość dosadnych i często krytycznych opinii. Tym razem poniekąd też tak było, lecz bez wątpienia była to konstruktywna krytyka. Co ważne, ekspertka wspomniała również, że trzyma kciuki za Justynę. 

Już zdarzały się takie przypadki, że artyści po latach wracali na Eurowizję i odnosili sukcesy, więc pomysł Justyny sam w sobie jest uzasadniony. Jeśli w tym roku wybór naszego kandydata na Eurowizję będzie przeprowadzony w sposób uczciwy i transparentny, a jak wiemy, w naszym kraju nie jest to standardem, to niech Justyna walczy. Ja trzymam za nią kciuki, choć to, że wybrała na swoją propozycję utwór utrzymany w słowiańskich rytmach - generalnie lubianych przez Europejczyków - w mojej ocenie jeszcze nie gwarantuje jej sukcesu. Trudno cokolwiek przewidzieć. Współczuję wróżkom

- mówiła Elżbieta Zapendowska, o2.pl. Kto finalnie pojedzie reprezentować Polskę na Eurowizji? Tego jeszcze nie wiemy, lecz z pewnością jest to kwestia kilku tygodni i wszystko będzie jasne.

Więcej o: