Znamy zarobki Miłosza Kłeczka w TVP. Za jeden odcinek dostawał tyle, co inni za miesiąc pracy

Miłosz Kłeczek przez ostatnie lata prowadził znany program w TVP Info. "Presserwis" dotarł właśnie do informacji na temat wysokości jego zarobków i innych byłych pracowników Telewizji Polskiej. Kwoty są zaskakujące. Czy w TV Kłeczek Republika zarobi tyle samo?

W grudniu Andrzej Duda zaprzysiągł premiera Donalda Tuska i Radę Ministrów. Jednym z pierwszych działań nowego rządu było zaprowadzenie zmian w TVP. Ówcześni dziennikarze wyraźnie wspierali poprzednią władzę, w związku z czym zostali zwolnieni. Wśród nich znalazły się najbardziej rozpoznawalne twarze Telewizji Polskiej, m.in. Danuta Holecka i Miłosz Kłeczek. Prezenterka "Wiadomości" niedługo później przeszła do Telewizji Republika, a teraz dołączył do niej kolega ze stacji. Przy okazji wyszło na jaw, ile Kłeczek zarabiał za jeden odcinek w TVP.

Zobacz wideo Joanna Scheuring-Wielgus o zmianach w TVP

Tyle zarabiał Miłosz Kłeczek w TVP Info. Kwota przyprawia o zawrót głowy

Pod koniec grudnia ujawniono informacje na temat zarobków byłego kierownictwa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Polaków zszokowały wówczas kwoty, jakie co miesiąc wpływały na konta dyrektora TAI Michała Adamczyka, wicedyrektora Samuela Pereiry i wiceszefa Marcina Tulickiego. Teraz "Presserwis" ujawnił wysokość wynagrodzenia, jakie otrzymywali niektórzy byli pracownicy i współpracownicy TVP Info. Były one wypłacane na podstawie umów cywilnoprawnych. Największe stawki trafiały do Bronisława Wildsteina. Za prowadzenie jednego, 24-minutowego odcinka programu "O co chodzi?" mężczyzna zgarniał 5 tys. zł brutto. Niemałe pieniądze otrzymywał także Miłosz Kłeczek. Za jedno wydanie programu "Strefa starcia" w TVP Info zarabiał 2,5 tys. zł. Prezenter prowadził też w telewizji relacje z Sejmu, za co dostawał 1200 złotych.

Miłosz Kłeczek w TV Republika. Chaos już w pierwszym odcinku

9 stycznia w Telewizji Republika można było obejrzeć pierwsze wystąpienie Miłosza Kłeczka w tamtejszym programie publicystycznym. Do studia zaproszono dwóch gości - posłankę PiS Iwonę Arent oraz posła PSL-Trzeciej Drogi Jarosława Rzepę. Tematem rozmowy była sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Co ciekawe, program został wyemitowany na zaledwie godzinę przed aresztowaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Zgodnie z obietnicą wracam na antenę Telewizji Republika. Nadal będę robił tę pracę, którą wykonywałem dla państwa i dzięki państwu przez ostatnie lata. Przede wszystkim polityka

- powiedział Miłosz Kłeczek na wstępie. Później przeszedł do ostrej wymiany zdań z Jarosławem Rzepą.

Czy panu nie wstyd za to, co się dzieje?

- zapytał, po czym nawiązał do wypowiedzi Donalda Tuska na temat obecności Kamińskiego i Wąsika w Pałacu Prezydenckim. Premier cytował wówczas art. 252. par. 1 Kodeksu karnego. 

W moich oczach pan Kamiński i pan Wąsik są prawomocnie skazani. Nie są posłami i zgodnie z tym, co zdecydował sąd, powinni być doprowadzeni do więzienia. Nie uważam, żeby prezydent ich ukrywał, bo wiemy, gdzie panowie Kamiński i Wąsik przebywają, natomiast mam nadzieję, że pan prezydent przestanie uczestniczyć w tej rozgrywce i jednak zdecyduje się, albo ich ułaskawić i zrobi to zgodnie z obowiązującym prawem, po wyroku, który jest prawomocny. Albo jeżeli zażąda tego policja, zostaną doprowadzeni do więzienia

- odpowiedział poseł PSL-Trzeciej Drogi.

Więcej o: