Gdy otworzyli walizkę, oniemieli. Egzotyczne stworzenie wywołało poruszenie na warszawskim lotnisku

Podczas pobytu w ciepłych krajach trzeba być niezwykle ostrożnym. Warto dobrze sprawdzać walizki, by upewnić się, że nie ma w nich pasażera na gapę. Potwierdza to ostatnia sytuacja z warszawskiego lotniska, przez którą pracownicy najedli się sporego strachu. Zamieszanie wywołało egzotyczne stworzenie, które przyleciało do Polski.

Pracowników lotnisk spotyka wiele ciekawych sytuacji. Jedna z nich miała miejsce ostatnio na warszawskim lotnisku. Podczas sprawdzania jednej z walizek w trakcie kontroli pracownicy znaleźli Nosferatu. Odkrycie przestraszyło cały personel nie na żarty.

Zobacz wideo Nie zabijaj pająków. To świetni współlokatorzy

Pająk Nosferatu znalazł dom w walizce. Wraz z nią przyleciał na warszawskie lotnisko

W czwartek, 11 stycznia 2024 roku, mundurowi z Ekopatrolu otrzymali niecodzienne zgłoszenie z warszawskiego lotniska. Jak się dowiedzieli, jedna z przesyłek ukrywała coś, co wystraszyło wszystkich pracowników. Po dotarciu na miejsce oczom specjalistów ukazał się egzotyczny pająk, który był wielkości dłoni. Strażnicy nie czekali długo z przejęciem przesyłki. Zabrali olbrzyma do Centrum CITES, które stacjonuje na terenie warszawskiego zoo. Tam udało się potwierdzić, że to stworzenie to Zoropsis spinimana, występujący pod nazwą Nosferatu. Jak donosi Fakt, najprawdopodobniej wślizgnął się niezauważony do walizki podczas pobytu w ciepłych krajach i tam znalazł sobie nowy dom. Mimo że przebył naprawdę długą podróż, na szczęście nic mu się nie stało. Eksperci uspokajają, że jad tego pająka wcale nie jest groźny. Według nich ból po ukąszeniu Nosferatu jest mniejszy niż po użądleniu przez osę. Ten gatunek pierwotnie zamieszkujący basen Morza Śródziemnego dotarł już między innymi do Austrii, Szwajcarii, Niemiec i na Węgry. W środkowej Europie jednak wciąż jest bardzo rzadki.

Walizka podróżna nie tylko z ubraniami. Wśród bielizny może ukrywać się niebezpieczne stworzenie

To nie jedyny przypadek, kiedy w walizce znalazło się groźne zwierzę. Jakiś czas temu pewien mieszkaniec Gdyni odkrył, że wracając z Zanzibaru, przywiózł ze sobą niebezpiecznego gościa na gapę. Całe zdarzenie szybko zgłosił straży miejskiej. Okazało się, że podczas rozpakowywania bielizny mężczyzna znalazł w niej egzotyczne stworzenie. Wysłani na miejsce funkcjonariusze Ekopatrolu Straży Miejskiej zabezpieczyli skolopendrę o długości około 10 centymetrów. Zwierzę ukryte w bieliźnie przetrwało długą podróż w bardzo dobrym stanie. Sytuacja skończyła się na szczęście dobrze, jednak mogło dojść do tragedii. Skolopendra to stawonóg, gatunek południowoamerykańskiego wija. Występuje zazwyczaj w rejonach tropikalnych i subtropikalnych. Mimo niepozornego wyglądu może być agresywna i należy do jadowitych. Jej jad może zabić małe zwierzę, a u człowieka wywołuje cały "zestaw" nieprzyjemnych objawów.

Więcej o: