Kolejne doniesienia o kangurach w Tatrach. Od miesięcy skaczą po stokach. Udało im się przetrwać zimę

Niedawno w sieci pojawiło się nagranie z Tatr, na którym widać skaczącego kangura. Choć do tej pory nie udało się go złapać, zwierzę nie jest już samo. Dołączył do niego kolejny uciekinier z hodowli. Eksperci nie dawali zwierzętom dużych szans na przetrwanie zimy. Czy zostaną w górach na stałe?

Mieszkańcy Tatr i spacerowicze muszą być czujni. Wraz z nadejściem wiosny wzrastają szanse na spotkanie w lesie dzikiego zwierzęcia. Służby ostrzegają jednak nie przed niedźwiedziami czy wilkami, a kangurami. Wpłynęło już kolejne zgłoszenie o obecności tych australijskich turystów po słowackiej stronie gór. Skąd się tam wzięły?

Zobacz wideo Australia przeżywa inwazję kangurów. Zwierząt jest tak dużo, że eksperci proponują, by na nie polować

Gdzie żyją kangury? Dwa zamieszkały w Tatrach

Kilka tygodni temu w mediach społecznościowych pojawiło się nietypowe nagranie. Widać na nim, jak po stoku narciarskim skacze kangur. Zwierzę beztrosko przemierzało zaśnieżoną trasę. Film nakręcono w Liptowskim Mikulaszu, mieście w północnej Słowacji, oddalonym od Zakopanego o około 80 kilometrów

Dziś rano na naszym stoku jeździł też kangur

- napisała jedna z mieszkanek, autorka nagrania. Jak udało się ustalić, zwierzę uciekło z pobliskiej hodowli już jesienią. Wiele osób nie wierzyło, że uda mu się przetrwać zimę, jednak kangur celowo trzymał się blisko zabudowań, by mieć łatwiejszy dostęp do jedzenia. "Odwiedził" nawet minizoo w Litpowskim Mikulaszu, gdzie został nakarmiony przez jedną z opiekunek, ale nie udało się go złapać. Dziś wiadomo, że uciekinier nie jest sam. Dołączył do niego inny zbieg z tej samej hodowli.

Na jakich terenach żyją kangury? Tatry z pewnością nie są ich naturalnym środowiskiem

Do słowackich służb napłynęły kolejne zgłoszenia na temat nietypowych zwierząt w Tatrach. Mieszkańcy i turyści zaobserwowali już nie jednego, a dwa kangury. Oba uciekły z tej samej hodowli, jednak do tej pory nikt nie zgłosił tego faktu na Słowacji. Portal cezhory.sk poprosił o komentarz w tej sprawie Erikę Feriancovą z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Kobieta również nie sądziła, że zwierzęta przetrwają górską zimę.

W końcu te zwierzęta nie są przyzwyczajone do ujemnych temperatur, ale najwyraźniej były w stanie sobie poradzić. Jak wiemy, przebywały w pobliżu miejsc, gdzie znajdowały odpowiednie pożywienie. Gdy śnieg stopniał, mają jeszcze więcej jedzenia

- wyjaśniła. Słowackie służby od kilku dni próbują złapać zbiegów, jednak ci pozostają nieuchwytni. Eksperci podkreślają, że zwierzęta są bardzo płochliwe.

Dlatego nie sądzimy, że szukały towarzystwa ludzi, nawet jeśli wychowywały się w niewoli. Te zwierzęta są bardzo skłonne do unikania ludzi

- dodała ekspertka z TPN. Podkreśliła też, że choć kangury nie powinny się znajdować w tej części świata, nie zagrażają lokalnej przyrodzie.

Jednak jest to wielka nieodpowiedzialność hodowcy, ponieważ każdy, kto ma gatunki obce, ma również obowiązek zadbać o to, aby nie uciekły

- stwierdziła Erika Feriancova.

Więcej o: