23 maja językoznawca obchodził 77. urodziny. Na co dzień naukowiec pracuje jako wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu SWPS, regularnie udziela się także w telewizji, prasie czy pojawia na różnego rodzaju uroczystościach związanych z językiem polskim. Prywatnie jest mężem Lucyny Kirwil, psycholożki, wykładowczyni i badaczki tematów związanych z emocjami, mediami oraz młodzieżą. Para poznała się 40 lat temu, gdy oboje byli jeszcze w innych związkach.
Historia Jerzego Bralczyka i Lucyny Kirwil przypomina jedną z tych, które oglądamy w filmach romantycznych. Para poznała się na dworcu, gdy oboje spóźnili się na swoje pociągi. Czekając na kolejne odjazdy, spędzili ze sobą na stacji wiele godzin.
Pewnego razu tak się zdarzyło, że spóźniliśmy się na swoje ostatnie pociągi. Głupio było wracać do znajomych, postanowiliśmy więc przeczekać do rana. Usiedliśmy w takiej przeszklonej dziupli na Dworcu Centralnym w Warszawie, na wąskich krzesełkach z lastryko i okazało się, że mamy o czym rozmawiać: o świecie, o życiu, trochę o wspólnych znajomych. (...) Wtedy sobie pomyślałam – dlaczego nie było mi dane spotkać tego człowieka jako towarzysza mojego życia
- opowiadała kilka lat temu Lucyna Kirwil w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Choć historia wydaje się niezwykle romantyczna, początki tej relacji nie były proste. Oboje trwali wówczas w związkach małżeńskich. Jerzy Bralczyk był związany z Marią Bralczyk-Karolak, z którą ma syna Dominika. Doczekał się także dwóch wnuczek. Z Lucyną Kirwil profesor nie ma dzieci, ale nie przeszkadzało im to w stworzeniu udanego związku. Psycholożka przyznała jednak w pewnym wywiadzie, że na początku wstydziła się mówić przy ukochanym.
Obawa o to, jak mówię, przyszła wtedy, gdy wiedziałam już, że nam na sobie zależy i stało się jasne, że coś z tego może być. Wtedy mi zależało, żeby nie wypaść źle. Czasami myślałam: polonista, pewnie słyszy wszystkie moje błędy
- zdradziła w "Gazecie Wyborczej". Dziś para nie czuje już żadnego skrępowania i lubi spędzać ze sobą czas na długich rozmowach.
W sumie bardzo dobry jest układ, gdy spotyka się psycholog i językoznawca. Mają sobie dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia. Ja do tej pory dowiaduję się od żony o wielu sprawach, których nie znałem, o różnych prawidłowościach psychologicznych. [...] W znacznym stopniu wpływamy na siebie, jesteśmy w interakcji
- opowiadał profesor Jerzy Bralczyk w rozmowie z "Vivą!".
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.