Rwąca rzeka uwięziła gości weselnych. "Właśnie zostaliśmy odcięci od świata"

Polska walczy z żywiołem. W wielu miejscach kraju przez silne opady deszczu sytuacja jest krytyczna. W Szklarach w województwie dolnośląskim potok zamienił się w rwącą rzekę i zerwał drogę. W okolicznej willi zostali uwięzieni goście weselni.

Polska mierzy się z powodzią. Najtrudniejsza sytuacja jest aktualnie w Kotlinie Kłodzkiej, Opolszczyźnie i na Śląsku. Donald Tusk 15 września podjął decyzję o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej na terenach, które zostały zalane. W miejscowości Szklary w gminie Bystrzyca Kłodzka w województwie dolnośląskim goście weselni zostali uwięzieni w willi, którą otoczyła woda. Przez rwącą rzekę zostali odcięci od świata i nie mieli, jak wrócić do swoich domów.

Zobacz wideo Dolnośląskie. Policja pomaga w walce z żywiołem

Powódź w województwie dolnośląskim. Potok zamienił się w rwącą rzekę

Willa w Szklarach, gdzie często odbywają się przyjęcia weselne, mieści się w okolicach Szklarzynki. Przez intensywne opady deszczu niewielki potok zamienił się jednak w rwącą i niebezpieczną rzekę. Woda zerwała drogę i uwięziła weselników, którzy nie mieli jak wrócić do swoich domów. "W sobotę (14 września) było u nas wesele na prawie 50 osób. Goście zjechali z Kłodzka i Stronia Śląskiego. Rano okazało się, że weselnicy mogą u nas na dłużej zostać, bo z ich powrotem do domu mogą być kłopoty. Ja do siebie, do Dzierżoniowa już nie dojadę. Obdzwoniłam następnych gości, którzy mieli do nas dzisiaj dotrzeć, żeby w domach zostali" - poinformowała współwłaścicielka willi Orle Gniazdo w rozmowie z portalem Fakt.pl.  

Powódź 2024. Rwąca rzeka uwięziła weselników. "Zagrożenie jest zbyt duże"

Willa Orle Gniazdo została zabezpieczona przez strażaków, którzy dostarczyli na miejsce worki z piaskiem, tak, aby ochronić nie tylko budynek, ale także pobliski staw z rybami. Niestety woda porwała już część zabezpieczenia. Na profilu Orlego Gniazda na Facebooku poinformowano o aktualnej sytuacji na miejscu i podziękowano za wsparcie ludziom, którzy zaangażowali się w pomoc. "Właśnie zostaliśmy odcięci od świata z powodu zerwania i zamknięcia drogi. Wprawdzie jedną stroną można jeszcze przejechać, ale zagrożenie całkowitego i nagłego jej zniszczenia i zagrożenia życia jest zbyt duże. Na chwilę obecną stan wody jest niższy. Mamy nadzieję, że nie zacznie padać i sytuacja nie ulegnie pogorszeniu. Dziękujemy za wszystkie słowa wsparcia i życzliwości. W trudnej dla nas chwili okazuje się, że mamy mnóstwo przyjaciół" - czytamy w komunikacie. 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google

Więcej o: