Emerytury stażowe to nic innego, jak wcześniejsze emerytury, które nie opierają się na wieku, ale na latach przepracowanych w danym miejscu. Są zależnie od stażu pracy, który podobnie, jak wiek emerytalny, zależny jest od płci. Od kilku lat politycy "Solidarności" regularnie walczą o prawo do emerytur stażowych. Prezydent Andrzej Duda ma nieco inny pomysł.
O emeryturach stażowych zrobiło się głośno już kilka lat temu za sprawą projektu ustawy, który złożyło do Sejmu NSZZ "Solidarność". Od tamtego czasu postulaty są podtrzymywane, a prośby o rozpatrzenie propozycji są kierowane zarówno w stronę prezydenta Andrzeja Dudy, jak i premiera Mateusza Morawieckiego. 31.08. 2022 roku podczas obchodów 42. rocznicy Sierpnia 1980 i powstania NSZZ "Solidarność" oraz 34. rocznicy strajków z maja i sierpnia 1988 roku przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda postanowił przypomnieć szefowi rządu Mateuszowi Morawieckiemu o obywatelskim projekcie emerytur stażowych, który został złożony w Sejmie.
Został nam jeden postulat, czternasty – emerytury stażowe. Panie Premierze, my tego nie odpuścimy. Nie powiem, że skandalem, ale jest nie fair wobec Pana Prezydenta, że projekt prezydencki dotyczący emerytur stażowych, który wpłynął w grudniu ubiegłego roku do Sejmu, nie doczekał się pierwszego czytania
-powiedział Piotr Duda.
Dodał, że "Solidarność" czuje się oszukana, ponieważ w 2015 roku, gdy Andrzej Duda był kandydatem na prezydenta, złożona została obietnica między szefem Solidarności a Prawem i Sprawiedliwością dotycząca właśnie emerytur stażowych.
Na czym polegają postulaty Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego? Staż pracy zależny od płci miałby wynosić 35 lat (kobiety) i 40 lat (mężczyźni). Naprzeciw projektowi NSZZ "Solidarność" wyszedł Andrzej Duda, proponując nieco inne rozwiązanie. Według prezydenta lepszym pomysłem będzie staż pracy, który wynosi co najmniej 39 lat (kobiety) i 44 lata (mężczyźni). Prezydent zaproponował też, aby warunkiem był zebrany odpowiedni kapitał emerytalny, który wystarczyłby na comiesięczną wypłatę w wysokości 120 proc. minimalnej emerytury. Kwota nie mogłaby być niższa niż minimalna emerytura obowiązująca w danym roku. Przejście na wcześniejszą emeryturę byłoby całkowicie dobrowolne, a w czasie pobierania świadczenia istniałaby możliwość podjęcia pracy, ale bez szansy łączenia jej z podstawowym świadczeniem emerytalnym.
Na ten moment premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że emeryturami stażowymi zajmie się specjalna komisja. Niestety, nadal nie wiadomo czy i kiedy projekt wejdzie w życie. "Solidarność" nie chce pójść na "kompromis" przedstawiony przez prezydenta, a więc oba projekty znajdują się w Sejmie i nie są wobec nich podejmowane żadne kroki.