Spisując testament, możemy wyznaczyć na spadkobiercę dowolną osobę, nawet jeśli nie jest ona z nami spokrewniona. Dla dziedziczenia ustawowego pokrewieństwo jest jednak kluczowe. W wyjątkowych sytuacjach nasz majątek może też trafić do gminy lub Skarbu Państwa.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Dziedziczenie ustawowe jest stosowane przede wszystkim w sytuacjach, gdy osoba zmarła nie pozostawiła po sobie testamentu. Przepisy te obowiązywać będą jednak też w przypadku nieważnego testamentu lub gdy osoby uwzględnione w testamencie zrzekną się spadku. Kwestia ta jest regulowana przez Kodeks cywilny, art. 931-935. Spadkobierców ustawowych dzielimy na 6 grup:
Spadek powinien trafić w pierwszej kolejności do małżonka i dzieci spadkodawcy, przy czym małżonek ma dostać co najmniej 25% wartości spadku. Jeśli dziecko odmówiło spadku lub nie żyje, prawo do jego części przypada jego dzieciom, czyli wnukom zmarłego. Jeśli spadkodawca był bezdzietny, prawo do spadku zyskują rodzice zmarłego, którzy otrzymują co najmniej 25% spadku. Wyjątek stanowi matka w sytuacjach, gdy ojcostwo nie zostało ustalone. Wówczas przysługuje jej 50% majątku zmarłego dziecka. Gdy spadkodawca nie miał dzieci, małżonka ani żadnych zstępnych, jego majątkiem powinni podzielić się po równo rodzice.
W przypadku nieżyjących rodziców kolejność dziedziczenia przechodzi na rodzeństwo spadkodawcy, a następnie ich dzieci. Dalej w kolejce są dziadkowie spadkodawcy i ich zstępni. Dopiero wówczas bierze się pod uwagę pasierbów spadkodawcy. Co ważne, zstępni pasierba nie mają już możliwość przejęcia prawa do dziedziczenia.
Jeśli wszystkie z wymienionych powyżej osób nie żyją lub odmówią przyjęcia spadku, prawo do majątku spadkodawcy przechodzi na państwo. Spadek w pierwszej kolejności dziedziczy gmina ostatniego zamieszkania przez spadkodawcę. Jeśli jednak pojawią się problemy z ustaleniem tej kwestii lub spadkodawca mieszkał za granicą, majątek zostanie przekazany do Skarbu Państwa.