Ubezpieczanie OC w Polsce jest obowiązkowe, co skutkuje tym, że kierowcy, którzy unikają jego zakupu, muszą liczyć się z karą finansową. Od stycznia 2024 w życie wejdą nowe stawki i - jak podaje Dziennik Gazeta Prawna - grzywna może wynieść nawet równowartość kilkukrotnego minimalnego wynagrodzenia za pracę brutto.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) jest rodzajem ochrony osoby ubezpieczonej przed konsekwencjami finansowymi, które mogą wyniknąć z jej działań lub zaniechań, powodujących szkody na osobie lub mieniu innych osób. To szczególnie ważne dla kierowców. Od 1 stycznia 2024 r., z powodu wzrostu minimalnego wynagrodzenia do 4242 zł, właściciele pojazdów, którzy spóźnią się z ubezpieczeniem, zapłacą nawet 8484 zł kary. Jego braku nie da się ukryć, ponieważ ubezpieczyciele mają obowiązek przekazywania danych o swoich klientach do Ośrodka Ubezpieczeń Komunikacyjnych. Cyfrowa baza, która obejmuje informacje o zarejestrowanych kierowcach, umożliwia ich zdalną kontrolę. W praktyce oznacza to jedno - konfrontacja z policją nie jest potrzebna do tego, aby zostały wyciągnięte konsekwencje. By nie narazić się na wirtualną kontrolę, warto przypilnować terminu. Wysokość ostatecznej kary zależna jest od długości spóźnienia.
W przypadku samochodu osobowego kara wyniesie równowartość dwukrotnego minimalnego wynagrodzenia za pracę brutto. Natomiast właściciele samochodów ciężarowych muszą liczyć się z grzywną w wysokości trzykrotnej pensji minimalnej. Stanie się tak, gdy kierowcy będą zwlekać z ubezpieczeniem dłużej niż dwa tygodnie. Dla pozostałych pojazdów, w tym motocykli, będzie to 1/3 najniższego wynagrodzenia. Jeśli OC nie było opłacone przez 3 dni, to kara wyniesie 40 proc. pełnej opłaty. Zdaniem ekspertów sprawa jest tak ważna, że tego typu podwyżki są wskazane.
Oczywista powinna być zasada - jeśli stać cię na auto, to musi także na ubezpieczenie
- komentuje Jakub Faryś, cytowany przez Interię. Warto dodać, że jazda bez ważnego ubezpieczenia to nie tylko ryzyko kar, ale także wzrostu opłat za kolejne ubezpieczenia, które kierowca będzie chciał wykupić w przyszłości.