Mówi się, że przypadki chodzą po ludziach, i tak istotnie się dzieje. Niektórzy z nas z całą pewnością znaleźli się w sytuacji - czy to jako świadkowie, czy też sprawcy - kiedy w trakcie robienia zakupów, gwar panujący w sklepie został przerwany dźwiękiem rozbijającego się szkła. Uszkodzony słoik z całą pewnością nie jest w stanie ulec naprawie. Tym bardziej produkt, który się w nim znajdował. Co w takiej sytuacji powinien zrobić klient? Odpowiadamy.
Niekiedy zdarzają się sytuacje, że w wyniku pośpiechu lub zwyczajnej niezdarności doprowadzimy do uszkodzenia sklepowego asortymentu. W tej sytuacji klient bardzo często zadaje sobie pytanie - Czy muszę za to zapłacić? Okazuje się, że konsekwencje są podyktowane różnego rodzaju aspektami. Z reguły sprzedawca sklepu po otrzymaniu zgłoszenia o naruszonym produkcie nie powinien domagać się zwrotu kosztów, pod warunkiem, że nie było to umyślne działanie, które opisano w art. 415 kodeksu cywilnego.
Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia
Przykładową sytuacją jest zbyt odważne wkładanie artykułów do koszyka, co może wpłynąć na ich zniszczenie. Jeśli jednak klient przy zachowaniu pełnej ostrożności mimo wszystko narazi się na spowodowanie niepożądanych szkód, warto zastanowić się, czy produkty były rozłożone w należyty sposób. Jak czytamy w art. 546 kodeksu cywilnego
Sprzedawca jest obowiązany zapewnić w miejscu sprzedaży odpowiednie warunki techniczno-organizacyjne umożliwiające dokonanie wyboru rzeczy sprzedanej i sprawdzenie jej jakości
Dlatego też w momencie, kiedy towar jest za ciasno wyłożony, właściciel nie może oczekiwać od nas zwrotu kosztów za uszkodzony towar. Bywają również sytuacje, w których główną rolę przy zniszczeniach odgrywają dzieci. Na takie scenariusze również można znaleźć logiczną odpowiedź.
Rodzice robiący zakupy w towarzystwie swoich pociech nie są dla nikogo wyjątkową obserwacją. Wiele marketów posiada nawet w swojej ofercie specjalne wózki dedykowane dzieciakom, czy też specjalne siedziska, aby opiekun mógł mieć nieletniego pod dokładną opieką. Kto jednak posiada potomstwo, ten doskonale wie, że nie łatwo jest nad nim zapanować w miejscach publicznych, a zwłaszcza w sklepach. Dlatego ponoszenie konsekwencji za szkody wykonane przez maluchy również może mieć różne scenariusze. Pierwszy z nich umożliwia brak konieczności zwrotu kosztów w sytuacji, kiedy rodzic w pełni poświęcał uwagę dziecku, a ono mimo wszystko w niekontrolowany sposób zdołało zniszczyć artykuły wyłożone na półkach. Drugi - mniej korzystny - stanowi pociągnięcie do odpowiedzialności opiekuna, który nie dopilnował swojej pociechy w wystarczającym stopniu (np. pozwolił mu samotnie chodzić pomiędzy sklepowymi alejkami). Jak podaje art. 426 kodeksu cywilnego - dzieci do 13 roku życia nie ponoszą odpowiedzialności za wyrządzone szkody - w związku z tym uregulowanie należności automatycznie spada na rodzica.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.