Filcowanie to zmora wszystkich miłośników wełny. Dotyka naturalnych włókien - owczej wełny, moheru, kaszmiru czy angory - i zwykle zaczyna się wtedy, gdy popełnimy klasyczny błąd: pierzemy w zbyt ciepłej wodzie, ustawiamy zbyt szybkie wirowanie lub wrzucamy sweter do suszarki bębnowej. Wysoka temperatura i tarcie sprawiają, że delikatne włókna kurczą się i schodzą, tworząc twardą, zbitą strukturę. Sweter traci miękkość, elastyczność i rozmiar.
Warto przy tym odróżnić filcowanie od zwykłego mechacenia. Drobne kuleczki na powierzchni materiału to tylko efekt ścierania krótkich włókien i można je usunąć golarką lub grzebykiem. Filcowanie to coś znacznie poważniejszego - cała tkanina staje się sztywna, a ubranie kurczy nawet o dwa rozmiary. By tego uniknąć, zawsze czytaj metki i pierz wełnę w niskiej temperaturze, najlepiej w programie "delikatne" lub "wełna".
Pierwszy ratunek dla wełnianego swetra, który zbiegł się w praniu, może brzmieć zaskakująco: zwiń wilgotny sweter w worek strunowy i włóż go na kilka godzin do zamrażalnika. Po wyjęciu powoli rozmrażaj i delikatnie rozciągaj materiał. Chłód pomaga rozluźnić włókna, a dzianina odzyskuje część swojej sprężystości.
Drugą metodą jest wykorzystanie pary wodnej. Można użyć parownicy lub żelazka z funkcją pary. Wystarczy prasować od lewej strony, lekko naciągając materiał po każdym przejeździe. To dobry sposób przy swetrach z owczej wełny, choć w przypadku kaszmiru lepiej zachować ostrożność. Zbyt intensywne parowanie może bowiem pogorszyć strukturę włókna.
Trzeci sposób to kąpiele zmiękczające. Włóż sweter do roztworu gliceryny (ok. 100 ml na 4 litry letniej wody) lub dodaj do wody łyżeczkę lanoliny - tłuszczu, który naturalnie występuje w wełnie. Po 15-20 minutach delikatnie ugniataj i rozciągaj materiał, a potem susz go na płasko.
Ciekawą alternatywą jest tzw. kąpiel Kleopatry, czyli moczenie swetra w wodzie z odrobiną szamponu lub odżywki (1 łyżka na litr), a następnie w mleku rozcieńczonym z wodą (1:1). Tłuszcz z mleka zmiękcza włókna i ułatwia ich rozluźnienie.
W poradnikach popularne są także roztwory z octem (szklanka na litr wody) czy z dodatkiem odżywki do włosów. Po każdym zabiegu należy sweter przepłukać w chłodnej wodzie, delikatnie odcisnąć w ręcznik i rozłożyć do wyschnięcia. Ekspertki podkreślają, by nie ugniatać i nie skręcać mokrej wełny oraz unikać gorącej wody.
Warto pamiętać, że takie domowe triki działają często, ale jednak nie zawsze. Ich skuteczność zależy od rodzaju włókna, gdyż czysta wełna daje się rozciągnąć i odkształcić, natomiast mieszanki z poliestrem czy akrylem zwykle nie wracają do pierwotnej formy. Jeśli po kąpieli lub mrożeniu sweter nadal jest twardy i mało elastyczny, ratunek może już być niemożliwy.
By uniknąć podobnych dramatów w przyszłości, warto pamiętać o kilku zasadach:
Jeśli sweter jest wyjątkowo drogi lub cenny sentymentalnie, rozważ oddanie go do profesjonalnej pralni chemicznej. Mają one specjalistyczne środki i spore doświadczenie w przywracaniu kształtu delikatnym dzianinom.
Źródła: us.modalova.com, moremoi.com, answear.com, haberdasherbee.co.uk
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!