Jesienne opryski to jeden z najważniejszych etapów pielęgnacji drzew owocowych. Właśnie teraz można skutecznie ograniczyć rozwój chorób i szkodników zimujących na liściach i korze, a wiosną łatwo atakujących młode pędy. Mocznik i miedzian to sprawdzone środki, które - zastosowane we właściwej kolejności - znacząco poprawiają kondycję drzew i jakość przyszłych plonów.
Oprysk mocznikiem to jeden z najważniejszych zabiegów w sadzie. Nawóz azotowy w stężeniu 5 proc. skutecznie ogranicza rozwój parcha jabłoni i gruszy, przyspieszając rozkład liści, w których zimują zarodniki grzybów. Dzięki temu liczba infekcji wiosną może spaść nawet o 90 procent. Dodatkowo mocznik niszczy zimujące formy szkodników i dostarcza drzewom cennego azotu w łatwo przyswajalnej formie. W efekcie pąki są silniejsze, a drzewa lepiej znoszą zimowe warunki i szybciej ruszają z wegetacją wiosną. Najlepszy moment na oprysk przypada na przełom października i listopada - po pierwszych przymrozkach, gdy na drzewach pozostaje jeszcze od 50 do 95 procent liści.
Zobacz też: Kiedy bielić drzewa owocowe? Termin jest jeden. To bardzo ważny zabieg
Opryskiwać warto nie tylko korony, ale też opadłe już na ziemię liście, bo to właśnie w nich zimuje większość przetrwalników chorób. Zbyt późno wykonany zabieg znacznie traci na skuteczności, dlatego nie należy zwlekać do momentu, gdy drzewa całkowicie się ogołocą. Najlepiej przeprowadzić oprysk w suchy, bezwietrzny dzień, gdy temperatura przekracza 5 stopni Celsjusza.
Gdy większość liści opadnie, pora na ochronny oprysk miedzianem. Preparat tworzy na korze i pędach delikatną warstwę ochronną, która skutecznie zabezpiecza rośliny przed infekcjami grzybowymi i bakteryjnymi. Zabieg ten jest szczególnie ważny w sadach z drzewami pestkowymi, ponieważ miedzian chroni je przed bakteriozą i kędzierzawością liści, a także zabezpiecza rany po cięciu przed wnikaniem patogenów. Działa więc nie tylko profilaktycznie, ale też wspomaga regenerację. Najlepszy termin oprysku to listopad - w czasie intensywnego opadania liści lub tuż po całkowitym opadnięciu. Między zastosowaniem mocznika a miedzianu warto zachować odstęp od kilku dni do nawet trzech tygodni, w zależności od pogody. Ważne, by dokładnie pokryć preparatem wszystkie pędy, rozwidlenia i miejsca po usuniętych chorych gałęziach. To tam najczęściej zimują patogeny. Pamiętaj: kolejność zabiegów ma kluczowe znaczenie. Najpierw mocznik, potem miedzian. Tylko taka sekwencja zapewni drzewom skuteczną ochronę i zdrowy start wiosną.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!