"Mokra włoszka" jeszcze do niedawna należała do grona zapomnianych fryzur. Teraz powraca, zastępując tym samym wszystkie klasyki typu bob i pixie cut. Niektórzy mogą być zdziwieni, dlaczego tak się dzieje. Okazuje się, że uczesanie nie dość, że jest wyjątkowo kobiece i stylowe, to jeszcze łatwe w stylizowaniu.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Mokra włoszka" to, jak sama nazwa wskazuje, fryzura sprawiająca wrażenie "mokrej". Kosmyki są bowiem ułożone tak, by przylegały do twarzy i sprawiały wrażenie, jakbyśmy dopiero co wyszli spod prysznica. Stylizacja ta jest wyjątkowo uniwersalna, gdyż możemy ją wykonać zarówno na prostych, jak i falowanych włosach, choć tradycyjnie robiona była właśnie na lokach. Choć styl ten był modny przede wszystkim na przełomie lat 80. i 90. to teraz z powodzeniem wraca do łask i coraz częściej jest wybierany zarówno przez zagraniczne, jak i polskie celebrytki. "Mokra włoszka" kojarzy się bowiem z niewymuszoną naturalnością i luźnym, ale mocno kobiecym stylem. Jej ułożenie wymaga nieco cierpliwości, ale wcale nie jest takie trudne, jak się wydaje.
Zanim zaczniemy układać "mokrą włoszkę" pamiętajmy, że najlepiej będzie wyglądać na lekko pocieniowanych włosach. Czasem wystarczy tylko, że lekko podetniemy końcówki, by efekt był o niebo lepszy. Pierwszym krokiem jest dokładne umycie włosów, a następnie delikatne osuszenie ich za pomocą ręcznika. Fryzurę układamy bowiem na lekko wilgotnych kosmykach. Potrzebne będą nam także specjalne produkty do stylizacji, takie jak żel do włosów lub pianka. W drogeriach możemy kupić nawet specjalne preparaty, stworzone do uzyskania takiego efektu. Z pomocą kosmetyku ugniatamy kosmyki w subtelne fale, a potem robimy na środku głowy prosty przedziałek. Kiedy wystylizujemy już fryzurę, na koniec możemy lekko ją roztrzepać, by uzyskać pożądany artystyczny nieład. Teraz wystarczy poczekać, aż włosy nieco wyschną, by za pomocą żelu lub wosku ułożyć pojedyncze kosmyki, by pozostawały blisko twarzy. Całość utrwalamy lakierem w spreju tak, by nasza "mokra włoszka" prezentowała się olśniewająco przez co najmniej kilka godzin. Dobrze jest przetestować takie uczesanie parę razy, zanim wybierzemy je na jakąś ważną imprezę. Dzięki temu opanujemy układanie kosmyków do perfekcji i będziemy wiedzieć, jak zachowują się podczas upływu czasu i w różnych warunkach.