Pamiętacie czasy, w których basicowa, dopasowana stylizacja była oznaką obeznania ze światem mody? My także pamiętamy, bo - gdyby olać wszystkie mikrotrendy - tego typu estetyka wciąż stoi na piedestale miłośniczek mody. Tyle że aktualnie kolorowy total look nie jest już czymś, co kojarzy się wyłącznie z kiczem. Winę za to możemy zrzucić na Bottega Venetę czy Barbie, ale wystarczy spojrzeć tylko na Kendall Jenner. To właśnie ona pojawiła się już w lutym cała na bordowo, aby rozpocząć rehabilitację najbardziej znienawidzonego trendu: kolorowych rajstop.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Dawno, dawno temu kobiety z całego świata nie wyobrażały sobie wyjścia z domu bez uprzedniego obleczenia swoich nóg w cieńsze lub grubsze rajstopy. W przeciągu lat podejście do tego dodatku zmieniło się diametralnie - niektóre nastolatki unikały go nawet w największe mrozy, a fashionistki sugerowały, że potrafi zniszczyć każdą stylizację. A jednak zeszłej zimy na arenie największych trendów nastąpiła spora zmiana. Wszystko zaczęło się od Kylie i Kendall Jenner, które rajstopy zaczęły traktować jak spodnie, ubierając do nich wyłącznie obszerne swetry bądź tuniki w towarzystwie szpilek. Tak narodziła się era trendu no-pants, która wstrząsnęła światowym rynkiem mody. Decyzja królowych pokolenia Z ciągnie za sobą konsekwencje aż do dziś, decydując się na coraz bardziej kontrowersyjne rozwiązania. Stąd właśnie jesień 2023 ubrana będzie nie w czarne czy cieliste, a w kolorowe rajstopy. Jak je nosić, by nie wpaść w ramy kiczowatości?
Wiemy, że noszenie kolorowych rajstop brzmi jak niewypał już na wstępie, ale dajmy im szansę. Jeśli nie w total lookach to chociaż jako ekstrawagancki dodatek do najprostszych stylizacji. No bo pomyślcie sobie tylko: oversize'owy T-shirt taliowany cieniutkim paskiem i traktowany jako sukienka, mosiężne buty w stylu Martensów, mała baguette bag i delikatniutkie rajstopy, które mienią się srebrną nicią w promieniach słońca. Albo w stylu Emmy Corin, taliowana marynarka, która doskonale podkreśla zgrabną figurę, czarne kittle hills i niebieskie rajstopy, nadające całości paryskiej nonszalancji. Gdyby się tak zastanowić, tego typu dodatek to naprawdę prosta recepta na wprowadzenie do swojej garderoby odrobiny szaleństwa. A jeśli wciąż uważacie, że to nie w waszym stylu, zawsze możecie sięgnąć po nieco mniej inwazyjne rajstopy ze wzrokami - pozwólmy się zabrać wspomnieniom do czasów podstawówki! Przecież nie zawsze musimy być tacy poważni.