Karolina Pisarek uruchomiła alarm na pokładzie samolotu. "Wzrok pasażerów był skierowany na mnie"

Procedury bezpieczeństwa w samolocie są bardzo skomplikowane i nierzadko stają się przyczyną stresujących sytuacji. Sprawiły problem m.in. Karolinie Pisarek. Modelka opowiedziała w mediach społecznościowych o pewnej podróży, której nie zapomni jeszcze przez długi czas.

W samolocie czasami dochodzi do sytuacji, które mogą podnieść nam ciśnienie. Nie tylko turbulencje bywają stresujące. Z uwagi na skomplikowane zasady bezpieczeństwa w tym środku transportu może dojść do niespodziewanych zdarzeń. Taka sytuacja przytrafiła się Karolinie Pisarek. Modelka opowiedziała o wszystkim na Instagramie.

Zobacz wideo Karolina Pisarek zdradza nam, że spędziła nietypowo rocznicę ślubu w... fast foodzie

Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Karolina Pisarek często podróżuje. Fani są ciekawi jej doświadczeń

Karolina Pisarek co pewien czas udostępnia swoim obserwującym na Instagramie możliwość zadawania pytań. Wówczas jej fani mogą ją lepiej poznać i dowiedzieć się o ciekawostkach z jej życia. Bardzo często pojawiają się pytania o podróże. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ kobieta jest modelką i w związku ze swoją pracą musi regularnie odwiedzać różne zakątki świata. Prywatnie również uwielbia zwiedzać inne kraje. Wraz z mężem Rogerem Sallą odwiedziła niedawno Turcję oraz Bali. Z kolei w zeszłym roku para poleciała na wyspy Bora Bora, a także do Stanów Zjednoczonych. Podczas ostatniej serii pytań ktoś poruszył kwestię niebezpiecznych sytuacji w samolocie. Modelka powiedziała, że nie przeżyła momentów grozy, ale wspomniała o pewnej niefortunnej podróży, podczas której przeżyła silny stres.

Modelka uruchomiła alarm w samolocie. Opowiedziała o stresującej sytuacji

W trakcie jednego z dłuższych lotów Karolina Pisarek chciała się nieco odświeżyć. W tym celu wzięła swoją kosmetyczkę i poszła do toalety. W pewnym momencie wyjęła z torby suchy szampon, a gdy go użyła, przeżyła koszmar. W samolocie włączył się alarm i zapaliły się czerwone światła.

Stewardessy zaczęły mocno pukać do drzwi. Kiedy otworzyłam drzwi, cała ekipa stała przed łazienką i wzrok wszystkich pasażerów był skierowany na mnie

- napisała Karolina Pisarek na Instagramie. Modelka od razu wyjaśniła obsłudze, co się stało, a ci wykazali się ogromną empatią.

Wszyscy myśleli, że zrobiłam coś niedozwolonego, po czym pokazuję, że to suchy szampon aktywował czujniki. Bardzo się przestraszyłam i kiedy ekipa zobaczyła, że nie zrobiłam nic niedozwolonego, zaczęli się mną opiekować i uspokajać, mówiąc, że wszystko jest w porządku

- podsumowała modelka.

 
Więcej o: