Chwile grozy na lotnisku. Część silnika odpadła z samolotu. Na pokładzie było 135 pasażerów

Do mrożącej krew w żyłach sytuacji doszło w ostatnim czasie w Stanach Zjednoczonych. 135 pasażerów miało w planach udać się do Houston, lecz ich plany zostały nagle pokrzyżowane. Podczas startu maszyny doszło do niebezpiecznej awarii. Odpadła część silnika.

Loty samolotami cieszą się popularnością, lecz są osoby, dla których taka podróż to zmora. Choć wypadków w przestrzeni powietrznej jest o wiele mniej niż na ziemi, to nadal aerofobię, czyli zaburzenie lękowe przejawiające się atakami paniki przed podróżą samolotem, ma coraz więcej ludzi. Czasami lęk pojawia się nawet u stałych podróżników. Coś na ten temat wiedzą osoby, które leciały w ostatnim czasie samolotem Boeing linii Southwest Airlines z Denver do Houston. Podczas startu część obudowy silnika nagle odpadła i uszkodziła skrzydło.

Zobacz wideo Blanka Lipińska psioczy na jedzenie w samolocie

Awaria samolotu. Obudowa uszkodziła skrzydło maszyny

Na lotnisku w Denver w pierwszą niedzielę kwietnia 2024 roku doszło niemalże do tragedii. Boeing linii Southwest Airlines gościł na pokładzie 135 pasażerów plus załogę lotniczą. Lot miał rozpocząć się o godzinie 8:15 i wszystko szło zgodnie z planem. Samolot wystartował o czasie, lecz nagle od jednego z silników oderwała się osłona, która w międzyczasie uszkodziła skrzydło. Pilot maszyny wzbił się na około 3000 metrów i po 20 minutach powrócił na lotnisko, by zająć się awarią.

W sieci pojawił się filmik nagrany przez jednego z pasażerów. Na wideo widać, jak osłona silnika trzepocze się na wietrze, aż nagle znika. Z pewnością gdyby nie szybka i odpowiednia reakcja załogi, to zdarzenie mogłoby skończyć się tragicznie. Pasażerowie koniec końców dotarli do lotniska docelowego w Denver, lecz niestety z trzy godzinnym opóźnieniem. 

Przepraszamy za niedogodności związane z opóźnieniem, ale przykładamy najwyższy priorytet do zapewnienia bezpieczeństwa naszych klientów i pracowników

- napisał w oświadczeniu przewoźnik, cytuje portal bankier.pl.

To nie pierwsza awaria Beoinga. Incydentów tego typu jest zdecydowanie za dużo

Co ciekawe, awaria tego typu nie jest pierwszą. Jak się okazuje, amerykański koncern lotniczy zmaga się w ostatnim czasie z wieloma problemami i awariami. Dokładnie 5 stycznia doszło do niebezpiecznego zdarzenia w nowym samolocie Boeing 737 MAX 9 linii Alaska Airlines. Na wysokości 5000 metrów podczas lotu nagle oderwała się część kadłuba. Jak podaje portal independent.co.uk, w związku z tym zdarzeniem Federalna Administracja Lotnictwa uziemiła 171 samolotów z serii MAX 9, aby przyjrzeć się im bliżej i zadbać tym samym o bezpieczeństwo pasażerów.

Więcej o: