Lubianym i znanym kierunkiem wakacyjnym wśród wielu Polaków jest między innymi Turcja, Chorwacja czy Grecja. Wyjazd do tego ostatniego państwa wiąże się z podziwianiem pięknych domków z niebieskimi dachami oraz wieloma innymi doznaniami. Turyści przybywają głównie na Santorini i są to zazwyczaj zakochane pary, które w ten sposób spędzają romantyczny czas tylko we dwoje. Jeśli również marzy ci się podróż do takiego miejsca, ale grecka wyspa jest już dla ciebie oklepana, być może zaskocz swoja drugą połówkę i zabierz ją do tak zwanej repliki Santorini.
Chiny słyną z tego, że podrabiają naprawdę wiele rzeczy. Zazwyczaj myśląc o replikach, mamy w głowie urządzenia elektroniczne, ubrania czy zabawki. Okazuje się jednak, że kraj ten potrafi zaskoczyć i ewidentnie nie zna granic.
Jakiś czas temu na TikToku pojawił się filmik, który wywołał ogromne zainteresowanie w sieci. Podróżnik posługujący się nickiem @cardevect pokazał, jak wygląda podrobione Santorini w Chinach znajdujące się w mieście Dali, w prowincji Yunnan. Tak, to nie żart, Chiny naprawdę stworzyły sobie lokalizację, która jest uderzająco podobna do tej, znajdującej się w Grecji. Co można zobaczyć na miejscu?
Stylizowany na popularną wyspę kurort zajmuje powierzchnię aż 3 700 hektarów, a zbudowanie tak ogromnego obszaru kosztowało ponad miliard euro. Niemalże wszystko, co zobaczymy na miejscu, przypomina o greckim Santorini. W szczególności uderzająco podobna jest oczywiście architektura, a dokładnie białe domki z niebieskimi dachami. Miasteczko położone jest na górskim zboczu Cangshan, więc zachowano nawet klimat usytuowania. Na miejscu znajduje się wiele restauracji oraz obiektów noclegowych. Apartamenty i pokoje hotelowe również wyglądają jak te, które można wynająć w Grecji.
Z pewnością dla wielu obywateli Chin to prawdziwa kraina marzeń, lecz nie tylko dla nich. To bez wątpienia świetna destynacja na podróż. Po takiej wycieczce można nabrać wielu znajomych i powiedzieć, że w ciągu kilku godzin było się zarówno w Chinach, jak i w Grecji.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.