Polskie "Malediwy" w Parku Gródek w Jaworznie to miejsce znane i lubiane, które swoimi lazurowymi wodami i malowniczym krajobrazem przypominającym egzotyczne wyspy przyciągało tłumy odwiedzających. Jednakże ostatnie doniesienia turystów rzucają cień na wizerunek tego sielankowego zakątka.
Park Gródek, w którym znajdują się znane zbiorniki wodne, położony jest około 30 kilometrów od Katowic i 60 kilometrów od Krakowa. Na miejscowym parkingu, zarządzanym przez miasto, można pozostawić samochód za opłatą 15 złotych za cały dzień. Od głównego wejścia do parku prowadzi asfaltowa ścieżka pieszo-rowerowa o długości niecałego kilometra, przy której umieszczono kilka Food Trucków oferujących lody, kawę oraz przekąski. Cztery zbiorniki wodne, w tym słynne "Malediwy", są częścią dawnego kamieniołomu. Od połowy XIX wieku aż do lat 90. XX wieku miejsce to służyło do wydobycia wapienia i dolomitu. Po zakończeniu eksploatacji kamieniołomu wyrobisko wypełniło się krystalicznie czystą wodą głębinową. Lazurowa barwa akwenu jest rezultatem obecności węglanu wapnia, który wtopił się w dno zbiornika. Miejsce to promowane jest jako idealne na weekendowy wypad czy rowerową wycieczkę. Jego zdjęcia zdobią strony zarówno polskich, jak i zagranicznych gazet, takich jak choćby 'The Sun' czy 'National Geographic'.
Szczególnie wartym polecenia są dwa zbiorniki wodne: Wydra i Orka o charakterystycznej turkusowej barwie. Zbiornik Orka o głębokości 18,5 m z zatopionymi dwiema koparkami oraz statkiem stanowi jeden z najciekawszych obiektów dla nurków (jest tam prywatna baza nurkowa). Natomiast przez zbiornik Wydra prowadzi charakterystyczna kręta ścieżka, dzięki której można podziwiać okolicę z perspektywy wody.
- możemy przeczytać na stronie internetowej miasta Jaworzno. Okazuje się jednak, że rzeczywistość znacząco różni się od tego, co widnieje na fotografiach z lotu ptaka. Zdjęcia, które możemy oglądać w mediach społecznościowych, często pomijają problemy z infrastrukturą, co prowadzi do późniejszych frustracji i rozczarowań.
Polskie "Malediwy" potrafią zauroczyć i to nie tylko kolorem wody, ale także otoczeniem - skałami, drzewami, a także kładką spacerową, która niestety często znajduje się pod wodą. W tej sytuacji wielu turystów decyduje się zostawić buty na brzegu, podwinąć nogawki i ostrożnie przejść drewnianą ścieżką, która w niektórych miejscach sięga niemal do kolan.
Myślę, że ścieżka jest zalana już kilka lat. Wcześniej przyjeżdżaliśmy tu na wschody słońca. Kładka, kiedy ją zbudowano, była ok. 20-30 cm nad wodą. Ludzie często przyjeżdżali tu na sesje ślubne. Teraz straciło to trochę swój urok
- ocenia jedna z turystek w rozmowie z portalem wp.pl. Urzędnicy z Jaworzna zapewniają, że sytuacja ta nie jest wynikiem wad konstrukcyjnych.
Pozom wód podziemnych (tu przekładający się na stan wód powierzchniowych) nie jest stały - zmienia się zarówno sezonowo, jak i na przestrzeni kolejnych lat. Zależy przede wszystkim od ilości opadów i temperatury otoczenia. Zmienność ta w przypadku zbiornika w Parku Gródek powoduje, że kładka w różnych okresach znajduje się nad lub pod powierzchnią wody, stanowiąc swego rodzaju "reper". Konstrukcja pozwala na obserwowanie zmian w środowisku, których eksponowanie jest szczególnie ważne w obliczu zmian klimatycznych. Sytuacja ta nie wynika z wady konstrukcji ani koncepcji zagospodarowania terenu
- mówi Katarzyna Florek, naczelnik wydz. promocji, kultury i sportu w Urzędzie Miejskim w Jaworznie. Na terenie parku obecnie prowadzone są prace remontowe, które zakładają między innymi przebudowę kładki w sposób polegający na rozdzieleniu jej przebiegu na trasy usytuowane na różnych poziomach, cześć będzie sezonowo zatapiana, a część wyniesiona.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.