Dyskusja na temat polowań trwa w Polsce od lat. Choć na terenie obwodów łowieckich jest ono legalne, liczby zabijanych zwierząt są zatrważające. Mikołaj Dorożała, Główny Konserwator Przyrody oraz wiceminister klimatu i środowiska, udostępnił niedawno w mediach społecznościowych wyniki z zeszłego roku. Internauci są oburzeni i domagają się zmian. Czy rząd ma na to pomysł?
Post Mikołaja Dorożały udostępniony w poniedziałek 29 lipca w serwisie X (dawniej Twitter) wywołał niemałe zamieszanie. Wiceminister opublikował w nim liczby zwierząt, które zostały zestrzelone przez myśliwych w ciągu zaledwie 12 miesięcy. Wynika z tego, że w okresie od 1 kwietnia 2023 roku do 31 marca 2024 roku zabito aż 106 518 jeleni, co daje 291 zwierząt dziennie. Jak podaje polityk, w przyszłym roku zaplanowano 3000 więcej jeleni do zabicia. Oprócz tego wymieniono:
Niechlubnymi "rekordzistami" są z kolei dziki. W ciągu roku zabito aż 214 018 tych zwierząt, choć zaplanowano 112 840. Dlaczego zwiększono liczbę martwych zwierząt? Jak podaje Interia, dziki są zabijane z powodu wirusa ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń (african swine fever). Problem jest jednak taki, że zwierzęta nadal chorują i efektów nie widać.
Wirus afrykańskiego pomoru świń to bardzo szybko rozprzestrzeniająca się choroba zakaźna, która dotyka dziki i świnie. To właśnie z tego powodu myśliwi najczęściej zabijają przedstawicieli tych gatunków. We wspomnianym przez Mikołaja Dorożałę okresie przypadków zachorowań miało być tak dużo, że zabito o prawie 190 procent więcej zwierząt niż planowano, jednak problem nie zniknął. Wiceminister zauważył to już podczas konferencji w lutym tego roku.
Od 2019 roku w Polsce odstrzelono ponad 1 mln dzików, tłumacząc to walką z afrykańskim pomorem świń (ASF). Mimo tych liczb, szczególnych efektów, jeśli chodzi o walkę z ASF, nie widać. Dlatego wydaje się, że i w tym aspekcie powinny nastąpić jakieś zmiany
- mówił wówczas polityk, cytowany przez portal Prawo.pl. W planach są także zmiany dotyczące zabijania ciężarnych loch.
Dzisiaj polowania na ciężarne lochy jest nieakceptowalne również przez część środowiska myśliwych. Dlatego rozmawiać będziemy o wprowadzeniu okresów ochronnych na lochy
- dodał. Wiceminister chce także zabronić uczestnictwa dzieci w polowaniach, wprowadzić limit polowań zbiorowych w niektórych okresach i elektroniczny dziennik, w którym myśliwi wpisywaliby swoje wyjścia na polowania.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!