Krzysztof Stanowski zapowiada koniec "happeningu" dotyczącego Janoszek. Zakończenie ma być efektowne

Historia pomiędzy Krzysztofem Stanowskim i Natalią Janoszek jest znana już niemal przez wszystkich. "Saga" jednak nie została zakończona. Stanowski podzielił się na Instagramie swoimi planami na bliższą i dalszą przyszłość. Czy możemy wyczekiwać filmu Bollywood ze Stanowskim w roli głównej?

Już wiele osób słyszało o śledztwie, jakie przeprowadził polski dziennikarz, Krzysztof Stanowski dotyczące kariery Natalii Janoszek. Około miesiąca temu nagrał materiał na YouTube, w którym prześwietlił niemal wszystkie osiągnięcia, którymi chwali się aktorka Bollywood. Zaczęło to całą lawinę różnych zdarzeń. 

Zobacz wideo

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Stanowski vs Janoszek - o co chodzi?  To prawdziwa kolejka górska emocji

Śledztwo Krzysztofa Stanowskiego szybko stało się jednym z najgłośniejszych tematów - zarówno w mediach społecznościowych, jak i w wśród celebrytów. Po pierwszym nagraniu dotyczącym sprawy Natalia Janoszek przez jakiś czas zniknęła z mediów społecznościowych, by później wydać oświadczenie, że zamierza spotkać się ze Stanowskim w sądzie, ponieważ - jak twierdzi - "bezprawnie i bezpodstawnie naruszył jej dobra osobiste. Przedstawił w nim informacje nieprawdziwe i mylące". Polski dziennikarz nie przejął się jednak zbytnio tym pozwem i kontynuował swoje nagrania. W jednym z nich stwierdził, że sama jest odpowiedzialna za stworzenie swojej strony na Wikipedii. Niedawno poleciał nawet do Indii, by móc się tam zająć "karierą w Bollywood". Będąc tam, przeprowadził ankietę z przechodniami, pokazując im zdjęcia różnych gwiazd Bollywood i pytając o imię i nazwisko. Kiedy doszło do Natalii Janoszek, odpowiedziano mu: "nie wiem, kto to jest".  Nagrał również filmik, na którym w ironią chwalił się, że otrzymał nagrodę "złotego lwa" za całokształt twórczości. 

Krzysztof Stanowski w Bollywood. Co planuje dalej? 

Teraz jego przygoda w Indiach dobiegła końca, ale swój podbój Bollywood uważnie relacjonował w social mediach. Dziennikarz wrócił już do Polski, a na swoim Instagramie podzielił się krótką informacją na temat tego, jak historia ma się zakończyć. Jak pisze, ma nawet obiecaną rolę w filmie. W swoim poście opisał:

Wiele osób pyta, kiedy koniec tego happeningu. Mógłbym zapytać, jakiego happeningu, ale teraz będę poważny. Otóż jest oczywistym, że gwiazdor Khris Stan Khan zginie na planie i że ta postać zniknie, przynajmniej na jakiś czas. Zostanie wskrzeszona pod jednym warunkiem: że naprawdę zagram w Bollywood, co mam obiecane.

Poinformował także, że aktor, z którym się spotkał, pochodzi z rodziny filmowej i bardzo wkręcił się w całą historię Natalii Janoszek. Stwierdził, że klamrę trzeba zamknąć w postaci faktycznego filmu, więc teraz trwają oczekiwania na odpowiedni projekt. Jeśli chodzi o najbliższe plany, czekają nas jeszcze trzy odcinki z wizyty w Indiach. Jak twierdzi, wie, że historia zaczyna się zbliżać do granicy żenady. Jeden odcinek ma być zabawny, a dwa poważne: o Bollywoood i Polakach, którzy zrobili tam kariery. Jak napisał:

Spokojnie, mam świadomość, że żarty bawią tylko przez chwilę i że albo już przekroczyliśmy granicę żenady, albo przekroczymy za moment.
 
Więcej o: