"Najsmutniejszy" słoń na świecie nie żyje. Zoo trzymało Mali w zamknięciu przez cztery dekady

Na jaw wyszły druzgocące informacje. "Najsmutniejszy" słoń na świecie niedawno przegrał walkę z chorobą, nie zaznając smaku wolności. Od lat wolontariusze próbowali uwolnić samicę z niewoli, jednak ich działania nie zakończyły się sukcesem. Słonica z zoo wyrwała się, dopiero kiedy odeszła z tego świata.

Słonie to nie tylko piękne, ale również niezwykle majestatyczne zwierzęta. Niestety, tak jak inne gatunki, nie zawsze żyją w przyjaznych warunkach, które mogłyby im pozwolić na podobne funkcjonowanie, jak w naturze. Bywają nawet przypadki, że od narodzin aż do śmierci pozostają w niewoli. Podobna historia spotkała pewną samiczkę na Filipinach, która niedługo później zyskała miano "najsmutniejszego słonia na świecie".

Zobacz wideo Atrakcja i tortury. Słonie cierpią dla turystów

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

"Najsmutniejszy" słoń świata przegrał walkę z chorobą. Życie Mali było pasmem smutków

Mali to samica, która niegdyś została okrzyknięta "najsmutniejszym" słoniem świata. Przez wiele lat podejmowane były próby wyswobodzenia jej z niewoli, ale akcje niestety nie przyniosły oczekiwanych skutków. Cała sytuacja miała miejsce na Filipinach, w zoo w Manili. Teraz niestety zwierzę odeszło już z tego świata i nigdy nie doczekało się wyjścia na wolność ani szczęśliwego życia. Warto zaznaczyć, że na bytowanie najsmutniejszego słonia świata miała negatywny wpływ nie tylko niewola. Jednym z najważniejszych wydarzeń, a przy okazji najgorszych dla samiczki, była śmierć jej wiernego towarzysza Siwy. W ten oto sposób od 1990 roku Mali była jedynym słoniem na Filipinach, a przez to czuła się niezwykle samotna. Samica urodziła się na Sri Lance w 1981 roku, a do zoo przybyła w wieku zaledwie 11 miesięcy. Była prezentem od ówczesnego rządu Sri Lanki dla pierwszej damy, Imeldy Marcos. Mali ponad cztery dekady spędziła w niewoli i nie poznała już smaku wolności.

Filipiny: Słonica Mali nie wyszła na wolność. Zoo nie chciało jej wypuścić z niewoli

Stacja BBC poinformowała wcześniej, że "najsmutniejszy" słoń świata jest w bardzo złym stanie. Weterynarze potwierdzili, że słonica każdego dnia walczy z ogromnym bólem. Nie działały na nią żadne leki ani witaminy, które starano się jej podawać. W końcu Mali odeszła we wtorek, 28 listopada 2023 roku, zaledwie kilka godzin po tym, jak próbowano uratować jej życie. Teraz już wiadomo, że samiczka chorowała na nowotwór. W mediach społecznościowych pożegnali ją przedstawiciele organizacji People for the Ethical Treatment of Animals (PETA).

Spoczywaj w pokoju, Mali, zasługujesz na o wiele więcej

- napisali, kiedy na jaw wyszły zasmucające informacje. Aktywiści długo próbowali wesprzeć słonicę, chociażby w ostatnich chwilach życia. Chcieli, by spędziła na wolności. Wolontariusze cały czas działali, by umieścić zwierzę w sanktuarium w Tajlandii. O taki przebieg sprawy wnioskował nawet Paul McCartney - brytyjski kompozytor grupy The Beatles. Władze zoo nie chciały jednak uwolnić słonia. Kłócili się, że ich decyzja podyktowana jest strachem o życie Mali, która praktycznie cały swój czas na ziemi spędziła w niewoli. Ostatecznie aktywiści nie zdążyli wynegocjować zmiany.

Więcej o: