Prokurator Artur od 2006 do 2011 roku występował w programie "Sędzia Anna Maria Wesołowska". Poza planem mężczyzna również wykonywał zawód mecenasa, ale nie trwało to wiecznie. Został bowiem zawieszony i sam stanął przed sądem. Mężczyznę oskarżono aż o cztery różne przestępstwa. Co tak naprawdę się wydarzyło?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W emocjonującym serialu paradokumentalnym "Sędzia Anna Maria Wesołowska" pan Artur występował od pierwszego odcinka i wcielił się w rolę poważnego, ironicznego prokuratora, który nie szczędził ciętych uwag i mocnych słów nie tylko oskarżonym, ale i ich obrońcom. Uwielbiany przez widzów okazał się niezłym ziółkiem również w prawdziwym życiu. W 2011 roku jeszcze występował w formacie TVN, do momentu, kiedy sam nie stanął przed sądem. W rzeczywistości osoby występujące w rolach sędziów i adwokatów pełnią bowiem podobne funkcje. Anna Maria Wesołowska to 69-letnia polska prawniczka, a zarazem sędzia w stanie spoczynku, która pracowała na co dzień w Łodzi. Artur pracujący we Wrocławiu z kolei wykonywał zawód adwokata. Pierwsze doniesienia o jego oszustwach miały miejsce już w okolicach 2013-2014 roku. "Gazeta Wrocławska" poinformowała w tamtym czasie, że Wyższy Sąd Dyscyplinarny zabronił mecenasowi wykonywania swojego zawodu. Oskarżono go o pobieranie bardzo wysokich honorariów, a następnie niedokładne przygotowanie do spraw klientów i nierzetelną pracę. Za niewywiązywanie się ze swoich obowiązków miała go czekać surowa kara.
Pan Artur z "Sędzi Anny Marii Wesołowskiej" odniósł się do oskarżeń, nie przyznając się do winy. Uważał, że całość była pomówieniem, a nigdy nie było tak, by przyjmował duże pieniądze ze względu na sławę, a potem ignorował klientów i nie wkładał w rozprawy większego wysiłku. Niestety sąd najwyraźniej miał rację, wydając wyrok.
Nigdy nie było tak, że wziąłem pieniądze i nie zajmowałem się sprawą. Zrobiono mi świństwo. Swoje obowiązki wykonywałem rzetelnie.
- mecenas próbował się tłumaczyć w rozmowie z "Gazetą Wrocławską". Prawomocny wyrok zapadł w 2016 roku i zakładał zamknięcie adwokata za półtora roku w więzieniu. Zasądzono również kilka dodatkowych lat zawieszenia. Łącznie postawiono mu cztery zarzuty o przestępstwa, ale tylko z jednego został uniewinniony. Obecnie wciąż obowiązuje go zakaz wykonywania zawodu, ale nie wiadomo, czym się zajmuje.