Anna Derbiszewska jest jedną z rolniczek z 10. edycji programu "Rolnik szuka żony". Jakiś czas temu zdradziła, że była nękana przez jednego z uczestników. Tego nie dano nam zobaczyć na ekranie. Anna dostawała od niego nieprzyjazne SMS-y, a niektóre zawierały nawet pogróżki.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
35-letnia Anna Derbiszewska jest rolniczką, która zyskała sympatię fanów ostatniej edycji popularnego show "Rolnik szuka żony". W hicie Telewizji Polskiej od początku pokazywała, że "nie boi się żadnej pracy". Na co dzień zajmuje się szklarniową uprawą ogórków i pomidorów. Z zawodu jest jednak dziennikarką, a dodatkowo zajmuje się również prowadzeniem salonu kosmetycznego. Kobieta przeszła już przez jedno małżeństwo. Węzeł zawiązała w wieku 24 lat. Związek jednak rozpadł się zaledwie po kilku latach. Na występ w programie zdecydowała się po dwóch latach bycia singielką. Na jej wizytówce na stronie popularnego programu TVP można było przeczytać:
W związku wierzy w szczerość, uczciwość, oddanie i dobre serce chociaż wolałaby, aby cechami tymi charakteryzował się wysoki, zadbany i uśmiechnięty mężczyzna
W programie Anna postanowiła poznać bliżej trzech mężczyzn - Dominika, Jakuba i Mikołaja. Choć tak naprawdę żaden z kandydatów jej nie zachwycił, to ostatecznie postanowiła dać szansę Jakubowi. Fani byli zdziwieni, gdy koniec końców między parą naprawdę zaiskrzyło. Zanim program dobiegł końca, Anna ogłaszała, że jest zakochana, a Jakub chciał się oświadczać. Jak sama mówiła:
Ten program to bardzo owocne doświadczenie. Jak widać, znalazłam tę swoją miłość. [...] Swoje dopełnienie odnalazłam w Kubie
Teraz na jaw wychodzą nowe informacje. Okazało się, że nie poznaliśmy wszystkich potencjalnych kandydatów rolniczki. W rozmowie z Onetem przyznała, że miała również "rezerwowego". Był nim Bartosz, który miał jej w przyszłości nieźle uprzykrzyć życie. Jak sama przyznała:
Nie wszyscy kandydaci byli wobec mnie w porządku. To, co Bartosz wyczyniał, to była tragedia. Wzięłam go na rozmowę. Po odcinku, w którym mu podziękowałam, zaczął mi wysyłać SMS-y z pogróżkami. Pisał, że mnie zniszczy, hejtował mnie. To wszystko dlatego, że był tak zawiedziony, że nie przeszedł dalej
Jak sama mówi, nie tylko ona dostawała wiadomości od Bartosza. Wypisywał również do produkcji, jednak wspólnie stwierdzili, że lepiej go ignorować. Przy okazji rozmowy z Onetem rolniczka postanowiła również sprostować informacje o byłej narzeczonej Jakuba. Przyznała, że wbrew temu, co powiedziane było w programie, jej ukochany nie był z tą kobietą już od pewnego czasu.