Posiadanie znanych rodziców ma zarówno wiele plusów, jak i minusów. Przykładem może być Allan Krupa, który jest bardzo wspierany przez swoją mamę Edytę Górniak. Piosenkarka otwiera mu drzwi do kariery - weźmy pod uwagę chociażby wspólny występ podczas sylwestrowej imprezy w Zakopanem. Nie spodobał się on jednak wszystkim i oboje usłyszeli zarzuty dotyczące nepotyzmu. Polacy są zdania, że dzięki znajomością mamy Allan nie może sam zweryfikować swojego talentu. Kolejnym problemem są relacje Alana z ojcem. Może właśnie przez to 19-latek zdecydował się na podjęcie radykalnych kroków.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Edyta Górniak miała już wiele przypadków, w których ukazywała swoją nadopiekuńczość wobec 19-letniego już Allana. Ich relacja jest bardzo głęboka. Jak donosi O2, diwa robiła wszystko, by zastąpić swojemu synkowi ojca, który w obliczu skandalu zniknął całkowicie z ich życia. Allan niejednokrotnie mówił w wywiadach, że nigdy nie wybaczył ojcu zdarzeń, które wówczas miały miejsce. Podkreślał:
Nie mam powodu, żeby gdzieś tam szukać z nim relacji
Teraz jednak chłopak zdecydował się na bardzo radykalny krok. Według informacji, które udało się zdobyć redakcji Super Expressu, syn Edyty Górniak postanowił oficjalnie zmienić swoje nazwisko. Od teraz ma brzmieć ono "Enso" za pseudonimem, którego używa. O powodach, jakie stały za tą decyzją mówił menadżer młodego rapera w rozmowie z Super Expressem. Według niego Allan zrobił to, ponieważ wie, że nigdy nie dorówna takiemu nazwisku jak Górniak. Nie chce, by zarzucano mu budowanie kariery tylko dzięki jego mamie. Choć bardzo ją ceni i wie, że dało mu to łatwiejszy start, chce dojść do sławy sam.
Allan Krupa - czy raczej już Allan Enso - jest jedynym dzieckiem Edyty Górniak. Nie każdy o tym wie, ale 19-latek zrezygnował z dalszej edukacji i nie podszedł do matury, by rozwijać swoje muzyczne umiejętności. Nie każdemu podobała się jednak taka decyzja chłopaka. Allan się tym nie przejmuje i stara się realizować swoje cele. Zadebiutował numerem "Lambada" w 2022 roku. Później wyszły takie kawałki jak: "Dżentelmen", "WOW" czy "DAIQUIRI". Ostatnio wraz z mamą wystąpił na Sylwestrze z Dwójką. Jak powiedział w rozmowie z serwisem JastrząbPost.
Nie stresowałem się za bardzo, bo tego typu koncerty, to nie jest do końca rzecz, w którą ja w swojej karierze celuję. To, co mnie do tego przekonało, aby wystąpić, to to, że my z moją mamą chcieliśmy razem pracować i zrobić coś razem. Zrobiliśmy bardzo dobrą robotę. Z tego, co wiem, mieliśmy podczas naszego występu największą oglądalność, więc to też jest fajny punkt zdobycia
Plotek postanowił dowiedzieć się, na jakie stawki może liczyć młody artysta. Według źródła, za DJ set w klubie liczy on sobie od siedmiu tysięcy złotych w górę. Zazwyczaj gra przynajmniej dwie godziny, ale nierzadko stoi na scenie nawet całą noc.