Od wielu lat Edyta Górniak jest jedną z największych gwiazd, występujących podczas Sylwestra z Dwójką. W zeszłym roku wystąpiła wraz ze swoim synem Allanem na scenie, co przyjęło się na tyle dobrze, że 31 grudnia postanowiła to powtórzyć. Tym razem jednak zachwyciła nie tylko muzyką, ale i swoim nietypowym wyglądem. Bez dwóch zdań to największa metamorfoza, jaką kiedykolwiek widzieli jej fani.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak co roku na antenie TVP emitowany był Sylwester z Dwójką. 31 grudnia 2023 nie zabrakło na scenie w Zakopanem takich gwiazd, jak: Maryla Rodowicz, Viki Gabor, Justyna Steczkowska, Roksana Węgiel czy właśnie Edyta Górniak ze swoim synem Allanem Krupą. Ich wspólny występ z poprzedniego roku został bardzo pozytywnie odebrany przez fanów i tak było również tym razem, choć nie zabrakło zaskoczeń. Największym z nich był strój wokalistki, która postanowiła powrócić do popularnego, choć niemodnego już stylu Barbiecore. Nie zrobiła jednak tego bez powodu. Jednym z wykonywanych utworów był hit Dua Lipy z głośnego filmu Grety Gerwig o najpopularniejszej lalce świata. Artystka założyła na siebie różową, rozkloszowaną sukienkę midi, ozdobioną kokardą i błyszczącymi elementami. Nie mogło zabraknąć również makijażu w dziewczęcym kolorze oraz butów na obcasie. Jednak nie tylko strój ją wyróżniał i wzbudzał wiele emocji. Okazało się, że piosenkarka postawiła na metamorfozę fryzury.
Edyta Górniak poza całkowicie różowym strojem, zaskoczyła fanów kręconymi włosami o pastelowym kolorze. Choć całość wyglądała jak skrzętnie zaplanowana stylizacja, włącznie z inwazyjną koloryzacją, ale okazało się, że gwiazda oszukała swoich wielbicieli. Zupełnie jak kilka tygodni temu zrobiła to Wersow, tak Edyta postawiła tak naprawdę na różową perukę, wcale nie rezygnując ze swoich ciemnych kosmyków, do których wszyscy się przyzwyczailiśmy. Wychodzi więc na to, że "nowe wcielenie" celebrytki było w rzeczywistości chwilowe, a trend związany z lalką Barbie w 2024 roku już na dobre wygaśnie. Z pewnością wiele osób ten fakt uspokoił. Jeszcze do niedawna praktycznie wszystkie gwiazdy stawiały na wszelkie odcienie różu, kokardki i dziewczęce ozdoby rodem ze świata lalek. Nadchodzące miesiące zapowiadają się jednak nieco bardziej stonowanie, zmierzając w stronę elegancji, ale również komfortu. Pojawił się również nowy trend "grandpa core", nawiązujący do ubrań z czasów naszych dziadków.