Dorota Szelągowska o dramatycznej historii uczestniczki programu. "Dlaczego nikt nie reagował?"

Dorota Szelągowska w jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała o traumatycznej historii, która spotkała jedną z uczestniczek jej programu. Po nagrywaniu prowadząca nie mogła zrozumieć, dlaczego nikt nie reagował na cierpienie. O czym dokładnie mowa? Wyjaśniamy.

Dorota Szelągowska to barwna w polskim show-biznesie. Prezenterka, dziennikarka i projektantka wnętrz największą rozpoznawalność zyskała dzięki autorskiemu programowi "Totalne remonty Szelągowskiej". Uwielbia to, co robi, jednak czasem poznaje historie, które mrożą krew w żyłach. Jakiś czas temu remontując dom jednej z uczestniczek, dowiedziała się czegoś, co do dziś siedzi jej w głowie. 

Zobacz wideo Dorota Szelągowska chwali się nowym tatuażem

"Totalne remonty Szelągowskiej". Nie każde nagranie jest wspominane pozytywnie

Program "Totalne remonty Szelągowskiej" emitowany od 2020 r. jest bardzo lubiany przez widzów, którzy oglądając go, uświadamiają sobie, że dobro wraca. Wrażliwe osoby niosące pomoc innym w końcu zostają dostrzeżone właśnie przez prowadzącą programu, która zapewnia im mieszkaniom lub domom generalny remont. Rodzin i osób, które otrzymały takową pomoc, jest już sporo i z pewnością niełatwo jest zapamiętać projektantce każdego z osobna. Niektórzy jednak zostają w pamięci na długo, tak jak ta uczestniczka, której sytuacji po dziś dzień Szelągowska nie może zrozumieć.

Dorota Szelągowska o jednej z uczestniczek programu. "Czułam wściekłość"

Historie przedstawiane w programie budzą wiele emocji nie tylko u widzów, ale również u prowadzącej. Całkiem niedawno projektantka wspomniała o pewnej na łamach "Twojego Stylu". Podczas jednego z remontów poznała wolontariuszkę, która pomaga starszym ludziom i mieszka w bardzo małej przestrzeni. Dorota wiedziała, że nawet tak mikroskopijne mieszkanie można świetnie zaaranżować i zyskać wiele miejsca. Niestety w pewnym momencie rozmowy, prowadząca aż zaniemówiła. Usłyszała od wolontariuszki, że gdy przekracza próg, wciąż czuje na plecach uderzenia zadawane jej w dzieciństwie przez matkę.

Ten odcinek programu wywołał we mnie ogromne emocje. Czułam wściekłość na sąsiadów, świadków maltretowania tej kobiety w dzieciństwie. Dlaczego nikt nie reagował? Było w tym coś przerażającego. Czułam, że w czterech ścianach jej mieszkaniach wciąż żyła jej traumatyczna przeszłość. Remont, radykalna przemiana tego wnętrza w pewnym sensie był szansą uwolnienia jej od tamtej historii.

- słowa Doroty Szelągowskiej cytuje portal Twój Styl.pl. Odświeżenie tego mieszkania było z pewnością nie lada wyzwaniem, lecz miejmy nadzieję, że dzięki takiej zmianie, uczestniczka poniekąd zapomniała o swojej dramatycznej przeszłości.

Więcej o: