Indyk to ptak z rodziny kurowatych, który zazwyczaj hodowany jest ze względu na mięso. Na ogół zwierzęta tego typu nie są niebezpieczne, lecz - ku zdziwieniu wielu - zdarza się, że pokazują swoje drugie oblicze. Sceny podobne do tych, które można zobaczyć w filmie "ThanksKilling" reżyserii Jordana Downeya, mogą zdarzyć się w rzeczywistości. Coś na ten temat wiedzą mieszkańcy kanadyjskiego Louisville. Miasteczko zostało zaatakowane.
W ostatnich tygodniach marca media rozpisywały się na temat dzikich indyków w Louisville. Ptaki sterroryzowały miasteczko liczące około pięciu tysięcy mieszkańców. Zdarzały się agresywne ataki, przez co wiele osób bało się wychodzić z domów.
Yvon Deshaies, burmistrz Louisville, poprosił lokalną społeczność, aby przemieszczała się po mieście, zachowując szczególną ostrożność. W rozmowie z jedną ze stacji telewizyjnych podkreślał, że "pazury indyka są jak ostrza brzytwy". W sieci pojawił się nawet filmik, na którym można zaobserwować, jak pewien mężczyzna ucieka przed goniącym go wokół samochodu indykiem.
Zasadniczo stają się bardziej agresywne w okresie godowym i to wtedy są wręcz zmotywowane, aby znaleźć inne osobniki do reprodukcji. Zachowują się bardzo agresywnie do wszystkiego, co w ich oczach będzie konkurencją.
- stwierdził jeden z członków Kanadyjskiej Federacji Dzikich Indyków na profilu X @CCFR_CCDAF.
Dlaczego ptaki pojawiły się jednak tak licznie w miejscowości w prowincji Quebec? Czy jest na to jakieś wytłumaczenie?
Dla wielu osób pojawienie się dzikich indyków na przykład na ulicach Warszawy jest czymś niepojętym. Dlaczego więc ptaki pojawiły się w tak dużych ilościach w kanadyjskim miasteczku? Na to pytanie odpowiedział biolog z organizacji obserwującej indyki Tadeusz Splawinski.
Dzikie indyki od lat wprowadzają się na tereny miejskie w północnowschodnich rejonach USA. Za ich agresję odpowiada wczesna wiosna i ciepła pogoda.
- mówił Tadeusz Splawinski, cytuje portal i.pl.
Naukowcy w kanadyjskich mediach jednogłośnie potwierdzają, że to właśnie między innymi zmieniające się warunki atmosferyczne, łatwo dostępne jedzenie w miastach oraz brak drapieżników sprawiają, że zwierzęta czują się swobodnie, co - jak można się domyślać - nie ma zbyt pozytywnych efektów. Na ten moment zaleca się więc mieszkańcom, którzy zmagają się z problemem dzikich indyków, zamykanie śmietników i pojemników na odpadki organiczne.