Wakacje może i rządzą się swoimi prawami, ale niektórzy zdają się zapominać o bezpieczeństwie. Niebezpieczna sytuacja przydarzyła się modelkom z Rosji, które wypoczywały nad morzem. Mało brakowało, a mogłyby pójść na dno razem z własnym samochodem. Wszystko przez jeden niefortunny pomysł.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło niedawno w popularnej miejscowości wypoczynkowej Dżubga na terytorium Kraju Krasnodarskiego. Teren ten położony jest nad Morzem Czarnym i Morzem Azowskim, w Południowym Okręgu Federacji Rosyjskiej i w przeszłości często wybierany był przez turystów z racji rozległych plaż. Grupa modelek wjechała na piasek swoim BMW, by zrobić pamiątkowe zdjęcia. Koła szybko zakopały się w piasku, a nadchodzący przypływ sprawił, że auto wraz z właścicielkami niemal zatopiło się w wodzie. Całe wydarzenie zostało uchwycone na nagraniu, opublikowanym na jednym z kanałów na Telegramie, dotyczącym newsów z okolic Kubania. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a BMW zostało wyciągnięte z wody przez inny samochód. Choć mogło dojść do tragedii, warto wiedzieć, że sama kwestia wjazdu autem na plażę również jest mocno sporna. Spędzając w tym roku wakacje nad Bałtykiem, powinniśmy dwa razy zastanowić się, zanim to zrobimy. Grożą bowiem naprawdę wysokie kary za podobne przewinienie.
Choć sam pomysł wjazdu na plażę samochodem wydaje się absurdalny, to jednak co roku słyszymy o podobnych doniesieniach w mediach. Warto jednak wiedzieć, że zgodnie z polskimi przepisami takie zachowanie jest zabronione. Wynika to z artykułu 60C Ustawy o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej.
Kto na obszarze pasa technicznego (wchodzącego w skład pasa nadbrzeżnego) nie będąc uprawnionym do wjazdu albo bez zgody właściwego terytorialnie dyrektora urzędu morskiego, o której mowa w art. 37 ust. 1, używa pojazdu silnikowego lub zaprzęgowego, lub motoroweru, podlega karze grzywny.
- dowiadujemy się z artykułu. Sama kara pieniężna jest nakładana przez sąd i może wynieść nawet pięć tysięcy złotych. Zakazy dotyczą jednak nie tylko wjazdu nad morze, ale i nad jezioro, czy rzekę. W tym przypadku kary są jednak nieco niższe. Najpewniej zapłacimy mandat w wysokości pół tysiąca złotych. Jeśli jednak zrobimy to samo na terenie obszaru chronionego, wtedy popełniamy już poważne przestępstwo pozbawienia wolności od dwóch do pięciu lat. Jak widać, nie warto. Nawet dla najładniejszego zdjęcia z wakacji.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.