Jak podaje portal wroclaw.pl, do nietypowego incydentu doszło w sobotę 5 października 2024 roku. To właśnie wtedy mężczyzna zjawił się w jednym z wrocławskich hoteli i załatwił wszelkie formalności niezbędne do wynajęcia pokoju. Wtedy jednak powiadomił pracowników, że musi wyjść z budynku i wykonać ważny telefon. Oddalił się od recepcji, zostawiając w holu swoje dokumenty, psa oraz torbę. Minuty mijały, a mężczyzna nie wracał.
Mężczyzna zniknął bez śladu. Następnego dnia przedstawiciele hotelu postanowili skontaktować się w tej sprawie z wrocławską policją.
Znaleziono dokumenty tego człowieka. Ustalane jest miejsce jego pobytu. Torba wraz z zawartością została zabezpieczona
- wyjaśniła st. asp. Aleksandra Freus z lokalnej policji. Funkcjonariusze sprawdzili również zawartość zostawionej przez mężczyznę torby. Okazało się, że wewnątrz ukryto ogromną sumę pieniędzy. Początkowo media informowały, że może chodzić nawet o milion złotych, jednakże policja nie potwierdziła tych doniesień.
Mogę tylko potwierdzić, że w torbie były pieniądze. Sumy nie możemy ujawnić
- dodała st. asp. Aleksandra Freus. Serwis Eska nieoficjalnie ustalił, że w pozostawionej torbie tak naprawdę znajdowało się około 100 tys. złotych.
Funkcjonariusze od razu rozpoczęli poszukiwania mężczyzny, który opuścił hotel bez swoich rzeczy.
Mężczyzna poszukiwany jest w celu przekazania mu znalezionych pieniędzy
- tłumaczą przedstawiciele policji, cytowani przez serwis Eska. Mateusz Ziętek z biura prasowego wrocławskiej policji, w rozmowie z portalem Onet, przekazał natomiast, że wszystkie rzeczy zostały zabezpieczone, a pies trafił do wrocławskiego schroniska. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" policjanci sprawdzili już adres widniejący na dokumentach, jednakże nie znaleźli tam poszukiwanego. Co więcej, z zapisu monitoringu ma wynikać, że mężczyzna ze zdjęć na dokumentach oraz mężczyzna, który wynajął pokój w hotelu, to dwie różne osoby.
Według wstępnych ustaleń pieniądze znajdujące się w torbie pochodzą z legalnego źródła
- zapewniła rzeczniczka policji we Wrocławiu. Pieniądze czekają na właściciela na lokalnym komisariacie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.