Od jakiegoś czasu kontrolerzy w Szczecinie są wyposażeni w kamery nasobne. To niewielkie urządzenia posiadające klips, dzięki czemu można przypiąć je do ubrań. Takie zmiany zostały wprowadzone "w trosce o bezpieczeństwo" zarówno pasażerów, jak i samych kontrolerów. Dzięki temu incydenty z przeszłości mają się już nie powtarzać. To samo dotyczy także innych miast.
Jak informuje serwis Portal Samorządowy, Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie kupił 30 tego typu kamer za prawie 68 tysięcy złotych. Wideorejestratory mają nie tylko poprawić bezpieczeństwo podróżujących i pracowników ZDiTM, ale również stanowić ważną podkładkę w sytuacjach spornych. Kamery są przypinane do elementów ubioru poszczególnych kontrolerów i nagrywają otoczenie jedynie w trakcie kontroli. Obraz zapisywany jest zaś automatycznie na zabezpieczonym serwerze. Co istotne, kamery nasobne nie rejestrują dźwięku.
Tak jak monitoring zainstalowany w pojazdach komunikacji miejskiej
- wyjaśnia rzecznik prasowy ZDiTM Kacper Reszczyński. Zanim kamery weszły w życie, dokonano także korekty w lokalnych przepisach i przeprowadzono odpowiednie szkolenia. Zarządzenie wprowadzające zmianę "w sprawie wprowadzenia regulaminu przewozu osób i rzeczy środkami lokalnego transportu zbiorowego organizowanego przez Gminę Miasto Szczecin" zostało podpisane przez prezydenta Szczecina 3 lutego 2025 roku.
Kontroler ma obowiązek na żądanie pasażera poinformować go, że wszelkie informacje dotyczące monitorowania kontroli biletowej, w tym podstawa prawna i przysługujące pasażerowi prawa opisane są w regulaminie funkcjonowania monitoringu wizyjnego (...). Kontroler zobowiązany jest wyłączyć rejestrowanie wizji przez kamerę nasobną po zakończeniu kontroli biletowej
- czytamy w regulaminie, cytowanym przez portal Głos Szczeciński. Rzecznik ZDiTM w Szczecinie zapewnia natomiast, że kamery zakupiono wyłącznie "w trosce o bezpieczeństwo pasażerów i kontrolerów".
Zakup kamer w Szczecinie ma także bezpośredni związek z incydentem, do którego doszło w lipcu ubiegłego roku w autobusie linii 811. Wówczas pasażer nie chciał okazać biletu, wskutek czego doszło do szarpaniny z kontrolerami. Mężczyzna ostatecznie wypadł z pojazdu, a sprawa wywołała burzliwe dyskusje na temat przeprowadzanych w Polsce kontroli. Niestety niebezpieczne sytuacje zdarzają się również w innych miastach, dlatego kamer nasobnych w naszym kraju pojawia się coraz więcej. Podobny sprzęt widywany jest już od wielu lat także w Opolu, gdzie kontrolerzy dysponują 26 wideorejestratorami.
Zobacz też: Zamiast pozbywać się ciuchów, wyrzucają, co popadnie. Gmina postawi kamery
Zauważamy, że wprowadzenie kamer znacząco wpłynęło na poczucie bezpieczeństwa zarówno kontrolerów, jak i pasażerów. Rzadziej zdarzają się sytuacje, w których agresywni pasażerowie atakują osoby sprawdzające bilety. Dodatkowo każde nagranie jest dowodem na poprawnie przeprowadzoną kontrolę. W sytuacji złożenia na przykład skargi na sposób przeprowadzenia kontroli możemy w szybki sposób to zweryfikować
- podkreśla Ewelina Laxy z MZK Opole, cytowana przez Spider's Web.
W Krakowie natomiast jakiś czas temu ruszył przetarg na zakup kamer. Jak wyjaśniał dla serwisu Gazety Krakowskiej Sebastian Kowal z biura prasowego ZTP Kraków, w tym przypadku "kamerki posłużą przede wszystkim do pomocy rozpatrywania wniosków o umorzenie nałożonej opłaty dodatkowej". O takim rozwiązaniu myśli również Łódź.
Z pewnością będziemy przyglądać się rozwiązaniu, które wprowadził Szczecin, a także analizowali rozwiązania prawne w tym zakresie
- zdradził portalowi tulodz.pl Piotr Wasiak, rzecznik prasowy MPK Łódź. Warto zaznaczyć, że w Polsce nie ma przepisów regulujących używanie kamer nasobnych przez kontrolerów biletów. Ze stanowiska prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych opublikowanego w październiku 2024 roku wynika, że nie jest to zakazane, a pracownicy transportu publicznego mogą tworzyć takie nagrania. Muszą jednak poinformować pasażerów o tym fakcie.
Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.