• Link został skopiowany

Jego wyprawy zamieniają się w dzieła sztuki. Na mapach pojawił się Darth Vader i Jezus z Rio de Janeiro

Stephen Lund z Victorii w Kolumbii Brytyjskiej jest wielkim miłośnikiem jazdy na rowerze. Przemierza dziennie średnio kilkadziesiąt kilometrów, przy okazji tworząc istne arcydzieła. Ustala swoją podróż w taki sposób, by na mapie pojawiały się niezwykłe obrazy. Pomaga mu w tym aplikacja GPS oraz ponadprzeciętna wytrwałość.
Jeździ rowerem i tworzy dzieła sztuki. Nazwano go artystą GPS - zdjęcie ilustracyjne
Waxx/X.com-CBS Evening News/YouTube.com

Stephenie Lundzie media zaczęły rozpisywać się już w 2016 roku. Wówczas na mapach pojawiły się jego pierwsze obrazy, a ludzie zapragnęli dowiedzieć się, kim dokładnie jest tak zwany artysta GPS. Mężczyzna od lat przemierza każdego dnia kilkadziesiąt kilometrów na rowerze, a swoje poczynania rejestruje za pomocą aplikacji GPS. Dzięki temu wszyscy mogą podziwiać niezwykłe dzieła mężczyzny, który jest jedną z najważniejszych postaci Strava Artu, trendu, dzięki któremu miejskie ulice i szlaki zamieniły się w płótna dla najbardziej kreatywnych sportowców.

Zobacz wideo Oblewali farbą obrazy van Gogha, dziś się zwijają

Jedzie na rowerze i "rysuje". Niekiedy musi pokonać setki kilometrów naraz 

Sportowcy coraz częściej w trakcie swoich treningów tworzą wirtualne rysunki. Wymaga to jednak dokładnego zaplanowania trasy oraz wytrzymałości, ponieważ duże znaczenie mają także rozmiary ich dzieł. Niektóre z prac rozciągają się na niemalże całe miasta, co można osiągnąć wyłącznie poprzez wielogodzinne bieganie czy jazdę na rowerze. Specjalistą w tej dziedzinie jest właśnie Stephen Lund. Swoje trasy zaczął planować w 2015 roku. W ten sposób powstały pierwsze rysunki przedstawiające gigantycznego smoka, św. Mikołaja czy indyka, symbol Święta Dziękczynienia. Jego portfolio dość szybko zaczęło się wzbogacać i z czasem na mapach pojawiły się także między innymi:

  • gigantyczna syrenka,
  • pomnik Jezusa Chrystusa w Rio de Janeiro,
  • Yoda z filmu "Gwiezdne Wojny",
  • Darth Vader z filmu "Gwiezdne Wojny",
  • różnego rodzaju zwierzęta,
  • dinozaury,
  • zając wielkanocny,
  • rowerzysta.

Zobacz też: Zbierał butelki i puszki. Potem kupił za nie dom. "To po prostu się kumulowało"

Wirtualnych rysunków jest wiele, lecz ich stworzenie nie było łatwe. Stephen musiał przejechać tysiące kilometrów, by jego dzieła sztuki pojawiły się na mapach i nie posiadały żadnych wad. Tutaj największe wyzwanie stanowi fakt, że obraz nie może powstać z przerywanej trasy. Najważniejsza jest linia ciągła.

 

Jego dzieła same "wyskakują" z mapy. To hobby dla najwytrwalszych

W ciągu zaledwie dwóch pierwszych lat Stephen Lund przejechał ponad 23 tysiące kilometrów i poświęcił niezliczone godziny na samą wizję. Jednym z jego największych dzieł jest portret żółwia Ninja o nazwie "Michelangelo by Cycleangelo", którego stworzenie wymagało pokonania 107 kilometrów ze średnią prędkością jazdy wynoszącą 26 kilometrów na godzinę. Jak sam twierdzi, jego najsłynniejsze dzieła po prostu same "wyskakują" z mapy, a pomysły wręcz "spadają z nieba". Być może wynika to z tego, że tworzenie z czasem stało się dla Stephena tak samo istotne, jak sama jazda na rowerze. Nic więc dziwnego, że dziś nie jest nazywany już jedynie sportowcem, lecz także "artystą GPS". Jego obrazy zachwycają nie tylko swoją skalą, ale także tym, że są niezwykle szczegółowe. To pokazuje, ile serca i pracy Stephen Lund wkłada w to, co robi.

Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: