W nocy z 23 na 24 czerwca 2025 roku przez Polskę przetoczył się front burzowy. W tym czasie szczególnie ucierpieli mieszkańcy województwa podkarpackiego, gdzie - jak podają dziennikarze portalu rzeszow-info.pl - straż pożarna wyjechała na interwencje aż 400 razy. Zgłoszenia w dużej mierze dotyczyły połamanych drzew blokujących drogi i chodniki. Wichura zdewastowała także sześć dachów oraz wiele samochodów. Najbardziej poszkodowany przez nawałnice został powiat mielecki, gdzie zarejestrowano 160 zgłoszeń. Jedno z nich okazało się być dla lokalnej społeczności szczególnie bolesne.
Dulcza Wielka to jedna z podkarpackich wsi, położona w powiecie mieleckim. Pięć lat temu (w 2020 roku) do jej rozsławienia przyczynił się plebiscyt Drzewo Roku organizowany przez Klub Gaja. Konkurs ten ma na celu promowanie drzew jako istotnych elementów dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego. Finał rozgrywany w pandemicznej rzeczywistości wyłonił zwycięzcę, którym została Lipa św. Jana Nepomucena, zdobiąca krajobraz Dulczy Wielkiej. Drzewo to od lat towarzyszyło kapliczce św. Jana Nepomucena (patrona mostów i orędownika podczas powodzi) i razem z tą konstrukcją stanowiło niezwykle ważny element lokalnej historii.
Zobacz też: To nie blok, to styl życia. 20 tysięcy sąsiadów i ani jednego okna
Niestety, w wyniku wystąpienia nawałnic, słynny pomnik natury uległ zniszczeniu, o czym przeczytaliśmy w mediach społecznościowych Dulczy Wielkiej.
W nocy silna wichura powaliła Lipa Św. Jana Nepomucena z Dulczy Wielkiej - niezwykłe drzewo, które pięć lat temu zdobyło tytuł Drzewa Roku, zyskując serca tysięcy osób w całej Polsce. Przez ponad 150 lat 'wiejską dobrodziejkę' otaczali troską mieszkańcy, ceniąc jej cień, urok i obecność przy kapliczce św. Jana Nepomucena. Dziś żegnamy nie tylko wyjątkowy pomnik przyrody, ale też ważny symbol lokalnej historii i wspólnoty
- informują z żalem mieszkańcy. Połamana lipa stanowi koniec pewnego rozdziału dla lokalnej społeczności, która - jak czytamy w komentarzach - bardzo przeżywa tę stratę.
W 2020 roku mieszkańcy Dulczy Wielkiej z zapałem zabiegali o sukces Lipy św. Jana Nepomucena, która ostatecznie, otrzymując 15 356 głosów, pobiła sosnę Falenicka z Warszawy (14 902 głosów). Rok później pomnik przyrody liczący 17 metrów wysokości automatycznie stał się również polskim przedstawicielem w konkursie na Europejskie Drzewo Roku. To piękna historia, o której dziś możemy rozmyślać jedynie z sentymentem i bólem w sercu, ponieważ Lipa św. Jana Nepomucena już nigdy nie rzuci cienia na zmęczonych skwarem wędrowców. Mieszkańcy Dulczy Wielkiej w wyniku straty natychmiast zaczęli rozważać wysadzenie nowego drzewa, w celu upamiętnienia ich dawnej dumy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.