• Link został skopiowany

Nie uwierzysz, co wyciągnął z Wisły. To miał być zwykły połów. "Wisła skrywa wiele tajemnic"

Stołeczny konserwator zabytków poinformował w mediach społecznościowych o niecodziennym znalezisku w Wiśle. Wędkarz z Warszawy w pewnym momencie zauważył coś, co chwilę później okazało się średniowiecznym mieczem. Mężczyzna szybko podjął działanie. Teraz zabytek zostanie odpowiednio zabezpieczony.
Wędkarz z Warszawy wyłowił z Wisły średniowieczny miecz (zdj. ilustracyjne)
Fot. Stołeczny Konserwator Zabytków / Facebook

Wybierając się na ryby, większość wędkarzy liczy na złowienie wyjątkowo dużego okazu ryby. Pan Andrzej z Warszawy nie miał ostatnio szczęścia pod tym względem, ale jego połów okazał się znacznie bardziej wartościowy. Zaskakujący połów miał miejsce we wtorek 1 lipca 2025 roku, a już następnego dnia wyłowiony średniowieczny miecz trafił w odpowiednie ręce.

Zobacz wideo Niecodzienne znalezisko w samym centrum miasta. Ma ponad 500 lat. Zobaczyliśmy je z bliska

Znalezisko w Wiśle. Stołeczny konserwator zabytków poinformował o niecodziennym zdarzeniu

O mieczu wyłowionym z Wisły jako pierwszy poinformował stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki, zamieszczając w mediach społecznościowych krótką informację i zdjęcia zabytku.

Jak widać, Wisła skrywa nie lada skarby. Średniowieczny miecz z jej nurtu w Warszawie wyłowił wędkarz. Miecz zachowany jest prawie na całej długości, z charakterystyczną kulistą głowicą i z intrygującym znakiem krzyża na trzonie. Znalazca co prędzej przyniósł go nam, dopełniając tym samym ustawowy obowiązek

- czytamy w opublikowanym poście. Wspomniany obowiązek wynika z art. 35. ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Zgodnie z nim przedmioty będące zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych bądź poszukiwań należą do Skarbu Państwa. Obiekty te muszą trafić do konserwatora zabytków. Do omawianego odkrycia doszło w rejonie Tarchomina, a szczęśliwym znalazcą był pan Andrzej Korpikiewicz. Jaki był tego przebieg?

Zobacz też: Trafił na bursztynowego giganta. Znalezisko z Bałtyku jest warte fortunę

Wędkarz z Warszawy wyłowił z Wisły średniowieczny miecz. Początkowo myślał, że to coś innego

Jak donosi polastnews.pl za PAP, pan Andrzej we wtorek wybrał się nad Wisłę skuterem. W pewnym momencie jednak jego uwagę przykuło coś nietypowego.

Patrzę: coś leży metalowego na takiej napływowej główce w wodzie. Ale tam się często takie metalowe elementy widzi, bo te główki są usypane z żelbetu

- relacjonował później mężczyzna w rozmowie z PAP. Początkowo myślał, że to zawias, ale po wyłowieniu i oczyszczeniu przedmiotu szybko zauważył emblemat krzyża. W tym momencie wiedział, że ma do czynienia z wyjątkowym artefaktem.

Ze względu na rozmiary miecza, jego transport skuterem byłby trudny, więc znalazca ukrył go w trawie i wkrótce wrócił po niego samochodem. Następnego dnia zawiózł z żoną miecz do stołecznego konserwatora zabytków. Stamtąd zabytek trafił niezwłocznie do Pracowni Konserwacji Metalu Państwowego Muzeum Archeologicznego, gdzie fachowcy zajmą się jego profesjonalnym zabezpieczeniem. Jak dotąd ustalono, że miecz pochodzi prawdopodobnie z XIII wieku. Warto przypomnieć, że w zeszłym roku we Włocławku doszło do podobnego zdarzenia. Wówczas wyłowiono miecz Wikingów z X wieku, o czym pisaliśmy szczegółowo w poprzednim artykule.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: