• Link został skopiowany

Zgłosił się do szpitala przez nerki, ale go nie przyjęli. Po dwóch dniach obudził się w kostnicy

Do jednego ze szpitali w Indiach zgłosił się mężczyzna, który miał problem z nerkami. Odmówiono mu jednak przyjęcia ze względów formalnych. Mimo to dwa dni później znaleziono go żywego w kostnicy.
Mężczyzna obudził się w kostnicy w Indiach. Wcześniej odmówiono mu przyjęcia w szpitalu (zdj. ilustracyjne)
Fot. HADER ANTIVAR / iStock

Historia, która wydarzyła się ostatnio w Mahabubabadzie w Indiach, może przyprawiać o dreszcze. Niektórzy mogliby ją uznać za idealną opowieść na halloweenowy wieczór. Niestety jest ona prawdziwa, a w dodatku ukazuje poważne zaniedbania w działaniach indyjskiej służby zdrowia. Choć jej bohater ostatecznie otrzymał potrzebną pomoc, to z pewnością nie tak powinna wyglądać ta procedura.

Zobacz wideo Kryzys w NFZ, szpitale odwołują wizyty. Rząd mówi: pieniędzy nie będzie

Zmartwychwstanie w kostnicy? Mężczyzna nie został przyjęty w szpitalu, więc został w kantynie

Wspomniany na wstępie 45-letni kierowca ciężarówki zgłosił się do Szpitala Rządowego w dystrykcie Mahabubabad w indyjskim stanie Telangana w poniedziałek 27 października 2025 roku. Jak donosi Telangana Today, personel podobno odmówił przyjęcia go, ponieważ nikt mu nie towarzyszył i nie posiadał karty Aadhaar (12-cyfrowy unikalny numer identyfikacyjny wydawany przez Urząd ds. Unikalnej Identyfikacji w Indiach, nieformalnie nazywany identyfikatorem UIDAI lub numerem UIDAI). Mężczyzna nie miał jednak środków na powrót do domu, więc został w kantynie placówki przez dwa dni. W środę w nocy natomiast zauważył go jeden z pracowników szpitala, który przeniósł go na ławkę przed kostnicą. Wtedy kolejna nieznana osoba zabrała go do wnętrza kostnicy, zakładając błędnie, że mężczyzna jest martwy.

Odmówili mi przyjęcia, więc zostałem w kantynie. Później porzucili mnie w pobliżu kostnicy, a potem w jej wnętrzu. Całą noc spałem na podłodze

- relacjonował później 45-latek, cytowany przez Telangana Today. Następnego dnia rano osoba sprzątająca zauważyła jego ruchy, więc zawiadomiła policję, która natychmiast przybyła do szpitala. Co udało się ustalić od tamtej pory?

Przedwczesne stwierdzenie zgonu nie miało miejsca. Pacjent otrzymał pomoc po zdarzeniu

Indyjski portal Rediff podaje, że mężczyzna odnaleziony w kostnicy został przyjęty na oddział intensywnej terapii, gdzie obecnie jest leczony. Ponadto przedstawiciel służby zdrowia podkreślał w rozmowie z mediami, że w żadnym momencie nie stwierdzono oficjalnie zgonu 45-latka, ponieważ przed interwencją policji nie był on badany przez lekarzy. Telangana Today z kolei powołuje się na lekarza rezydenta szpitala (RMO), dr Jagadish, który zapewnia, że zarządzono pełne dochodzenie w celu ustalenia, w jaki sposób pacjent trafił do kostnicy i dlaczego odmówiono mu przyjęcia. Dodał przy tym, że ich oddział ambulatoryjny odwiedza codziennie od 1200 do 1600 pacjentów, a leczenie było udzielane nawet bez karty Aadhaar lub opiekuna.

Zobacz też: Wygląda jak bohater "Krzyku". Zakrada się na posesje i zagląda w okna. Policja apeluje

Na koniec warto zaznaczyć, że przedwczesne stwierdzenie zgonu faktycznie zdarza się w medycynie, nawet w Polsce. Przykładowo w 2009 roku "Dziennik Gazeta Prawna" informował za PAP, że lekarka w Zwoleniu w województwie mazowieckim stwierdziła zgon 84-letniej pacjentki. Kilka godzin później pracownik kostnicy zauważył, że worek z ciałem się rusza. Wezwany na miejsce lekarz potwierdził zaś powrót czynności życiowych.

Źródło: telanganatoday.com, m.rediff.com, gazetaprawna.pl

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: