Sytuacja powodziowa w Polsce pozostaje niebezpieczna. Występujące z brzegów rzek wody niszczą mosty i tamy. Ludzie dzięki wsparciu policji, strażaków i wojska są ewakuowani z zalanych domów. W związku z kryzysem przygotowywane jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na terenach objętych powodzią. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał nowe alerty hydrologiczne. Na mapie niemal cała południowa część Polski oznaczona jest na czerwono, co wskazuje na najwyższy stopień alertu hydrologicznego. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy traktują tę sytuację poważnie. Część Polaków zaczęła uprawiać tzw. turystykę powodziową i odwiedza miejsca, gdzie można zaobserwować wielką wodę. Służby alarmują, że takie zachowania mogą być skrajnie niebezpieczne.
Wygląda na to, że nie wszyscy traktują sytuację powodziową w Polsce z należytą rozwagą. Poziom wody nieustannie rośnie, a część ludzi organizuje sobie wycieczki na zaporę na rzece Bóbr w Pilchowicach. Ponieważ napór wody na zaporę jest zbyt duży, rozpoczął się zrzut wody ze zbiornika. Komenda Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim opublikowała na Facebooku zdjęcia z tego miejsca, na których widać, że ludzie spacerują po okolicy. Zaapelowano, aby oddalić się od niebezpiecznego miejsca i nie utrudniać pracy służbom.
Z uwagi na niekontrolowany zrzut wody z zapory w Pilchowicach apelujemy o oddalenie się z tamtego rejonu! Sytuacja jest bardzo niebezpieczna! Wycieczki na zaporę mogą utrudniać działanie służb ratowniczych
- czytamy w komunikacie.
W sekcji komentarzy pod publikacją i ostrzeżeniem Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim pojawiły się głosy oburzonych internautów, którzy skrytykowali skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie tzw. powodziowych turystów. Zasugerowano, aby osoby, które decydują się na takie wycieczki, ukarano odpowiednio wysokim mandatem. "Zatrzymywać i po 100 tys. mandatu. Będzie na pomoc dla rodzin, które straciły domy", "To dawajcie bardzo duże mandaty za robienie wycieczek takich", "Do tragedii dużo nie trzeba" - czytamy w komentarzach. Zgadzacie się z tymi opiniami?
-Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.