Falochrony są kluczowymi konstrukcjami zaprojektowanymi do ochrony linii brzegowej przed erozją morską i łagodzenia uderzeń fal. Struktury te, choć niezbędne, niosą za sobą ukryte niebezpieczeństwa. Składają się bowiem z masywnych bloków kamienia czy betonu lub drewnianych palików, które mogą być zdradliwie śliskie z powodu obrostu glonami. Każdego roku, gdy plaże wypełniają się turystami, ratownicy mierzą się z poważnymi wypadkami, do których dochodzi w pobliżu tych konstrukcji. Wiele z tych incydentów wynika z braku świadomości zagrożeń, jakie niosą falochrony, w tym nagłych zmian głębokości czy obecności ukrytych pod wodą przeszkód. Natura połączona z technologią ma za zadanie nas chronić, ale czasami, w sposób nieoczekiwany, może również stać się pułapką.
Falochrony, choć mają za zadanie chronić brzegi przed erozją morską, stanowią poważne zagrożenie dla plażowiczów, którzy bezmyślnie kąpią się w ich pobliżu. Struktury te, wykonane z betonu lub kamienia, oraz ich mniej oczywiste, drewniane odpowiedniki, mogą być myląco niebezpieczne.
Nie wchodzimy po zabawki, piłki i materace, które nam uciekły w okolice falochronu. Tam, gdzie nie widać, nagle kilka metrów głębi. Prewencja się opłaca. Nie dokładamy ratownikom roboty
- zaapelował wraz z rozpoczęciem wakacji ratownik medyczny Karol Bączkowski w serwisie społecznościowym LinkedIn.
Do swojego wpisu dołączył nagranie opublikowane przez Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (WOPR) w 2018 roku na YouTube, zatytułowane "Niebezpieczny Bałtyk ku przestrodze", które doskonale ilustruje ryzyko związane z falochronami.
Podstępne są zwłaszcza drewniane paliki falochronów, które mogą być śliskie i obrośnięte glonami. Jak pokazują nagrania, nawet niewielka odległość od brzegu może skrywać zdradliwe głębokości. W materiale wideo ratownik apeluje o rozwagę do rodziców, którzy powinni uczulać swoje pociechy na niebezpieczeństwo związane z przebywaniem w morzu, a w szczególności w pobliżu tych niebezpiecznych konstrukcji.
Dzieci myślą, że te drewniane paliki w momencie wchodzenia do wody, kiedy będzie głęboko, zapewnią im bezpieczeństwo. [...] Jest to jak najbardziej mylne. Od samego wejścia rozpoczyna się bardzo głęboki rów [...], a dla takiego malucha będzie to głębokość praktycznie do szyi albo i głębiej
- podkreślił ratownik.
Jak łatwo można stracić grunt pod stopami, zbliżając się do falochronu, pokazuje Patryk Anderson, ratownik ze Słupska, w swoim materiale na TikToku.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.