We poniedziałek 2 grudnia 2024 roku przedstawiciele Muzeum Wsi Lubelskiej poinformowali, że w najbliższym czasie słynny skansen będzie niedostępny dla odwiedzających. Powodem tej decyzji jest obecność dzików, które pojawiły się w okolicy Al. Warszawskiej 96 w Lublinie. Ze względów bezpieczeństwa zwierzęta mają zostać odłowione.
Informacja o zamknięciu muzeum pojawiła się na Facebooku. W poście poinformowano, że placówka będzie nieczynna od wtorku 3 grudnia 2024 roku aż do odwołania z przyczyn niezależnych od jej władz.
Najmocniej przepraszamy za wszelkie niedogodności. Dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej wznowić naszą działalność i ponownie otworzyć drzwi dla zwiedzających
- zwrócono się do odwiedzających. Wkrótce okazało się, że powodem takiej decyzji były odwiedziny "niezapowiedzianych gości". Na terenie należącym do Muzeum Wsi Lubelskiej zawitało stado dzików.
Rodzina dzików pojawiła się na naszym terenie. Dokładamy wszelkich starań, aby jak najszybciej opuściły nasze okolice, co pozwoli nam ponownie otworzyć muzeum dla Was
- dodano w kolejnym komunikacie.
Jak udało się ustalić serwisowi Lublin112.pl, ze względów bezpieczeństwa dziki mają zostać odłowione. Z najświeższych informacji wynika jednak, że strażnikom wciąż nie udało się schwytać zwierząt. Z tego powodu skansen w dalszym ciągu pozostaje nieczynny, ponieważ dziki są realnym zagrożeniem dla wszystkich osób odwiedzających to miejsce. Jednocześnie władze muzeum zapewniają, że dołożą wszelkich starań, aby jak najszybciej uwolnić się od dzików i wznowić swoją działalność.
Dziękujemy za zrozumienie i cierpliwość. O postępach i terminie ponownego otwarcia będziemy informować na bieżąco
- zapewniają w mediach społecznościowych. Niestety w ostatnim czasie dzikie zwierzęta pojawiające się w pobliżu miejsc zamieszkiwanych przez ludzi są coraz częstszym problemem. Chodzi nie tylko o dziki, ale także niedźwiedzie czy jelenie. Zwierzęta zbliżają się do człowieka, ponieważ kojarzą go z łatwym do zdobycia pożywieniem, co niekiedy może skończyć się prawdziwą tragedią. Ostrzeżeniem dla turystów była między innymi sytuacja, która miała miejsce w październiku tego roku w Zakopanem. Wówczas mieszkanka Gdańska została zaatakowana przez jelenia w samym centrum miasta - na Dolnej Równi Krupowej. Samiec prawdopodobnie zainteresował się nią, ponieważ trzymała w ręku pączki.
Nagle poczułam silne uderzenie. Uderzył mnie rogami raz, potem drugi, a następnie rzucił na trawę
- wspominała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Choć ta historia miała szczęśliwe zakończenie, ofiary nie zawsze mogą mieć tyle samo szczęścia.
Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.