Wysokie ceny nad morzem skutecznie potrafią zniechęcić do wyjazdu. Wiele osób marzy jedynie o wylegiwaniu się na plaży, nie wydając zbędnych pieniędzy. Często odkładamy pieniądze na tę przyjemność przez cały rok, a finalnie okazuje się, że może być to nadal zbyt mała kwota. Dzieje się tak, ponieważ koszty stale idą w górę. Ile zapłacimy w tym roku za nocleg nad Bałtykiem?
Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Aby zaplanować wydatki na wyjazd, należy pomyśleć o tym, na co chcemy poświęcić pieniądze. Trzeba wziąć pod uwagę wszystkie możliwe aspekty, plus koszty dodatkowe, tak "na wszelki wypadek". Opłaty tak naprawdę uzależnione są od odległości od morza. Im bliżej, tym drożej. Jeżeli chodzi o noclegi, najdroższym wariantem do wynajęcia będzie oczywiście hotel, jednak niektórzy nie wyobrażają sobie wakacji z inną formą noclegu. Jeżeli należysz do tej grupy osób, wiedz, że ceny zaczynają się w sezonie od 250 zł za dobę, jednak górnej granicy wyceny nie ma. Najtańszą opcją może okazać się wynajęcie pokoju, które najtaniej mogą wynieść od 70 zł w górę. Ceny za posiłek np. filet z dorsza wyniesie od 36 zł w górę (bez dodatków). Zimne napoje od 10 zł, ciepłe natomiast od 15 zł, tyle samo co pół litra piwa. Frytki mogą wzbudzić emocje, bo ich ceny wynoszą od 15 zł (często z dodatkiem ketchupu mogą kosztować nawet do 20 zł). Oprócz słonej wody i plażowania warto wziąć pod uwagę dodatkowe atrakcje, z których chcemy skorzystać. Np. popularne fokarium w Helu kosztuje wstęp 10 zł za osobę. Latarnia Morska w Krynicy 9 zł bilet normalny.
Warto znać kilka trików, które pozwolą zaoszczędzić na całym wyjeździe. Wystarczy odpowiedni plan. Oto kilka zasad:
Może Ci się też spodobać:
- Polska pokonała Bali, Chorwację i Tajlandię. Amerykański dziennik zachwycił się naszym krajem
- Tego na lotnisku jeszcze nie było. Mężczyzna mężnie walczył, żeby nie płacić za nadbagaż
- Burmistrz postawił wielki płot, żeby turyści nie mogli zrobić sobie selfie z widokiem. Powodem bajka Disneya