Od przyszłego roku za te leki zapłacimy więcej. Pacjenci powinni w miarę możliwości "zaopatrzyć się na zapas"

Od 1 stycznia 2024 roku sposób refundacji leków recepturowych ulegnie zmianie. Dla wielu pacjentów oznacza to znaczny wzrost kosztów leczenia. Zdaniem eksperta, to ostatni moment, aby pacjenci kupili leki w dotychczasowych cenach. Jego zdaniem warto zrobić sobie zapasy.

Od 1 stycznia 2024 roku zaczną obowiązywać limity finansowania surowców wykorzystywanych do wykonywania w aptekach leków recepturowych. Oznacza to, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie już odpowiadał za finansowanie całego kosztu związanego z ich stworzeniem. Teraz to pacjenci będą płacić więcej.

Zobacz wideo Krzysztof Filipiak: Przy świadczeniach NFZ też powinno być jakieś kryterium dochodowe

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Cena tych leków wzrośnie od stycznia 2024 r. Nikt nie wie, czego można się spodziewać 

Nowe zasady spowodują, że jeśli farmaceuta wykorzysta do przygotowania danego leku surowiec zakupiony w cenie wyższej od kwoty limitu, to pacjent będzie musiał zapłacić różnicę między nimi. Na ten moment nie wiadomo, o jakiej kwocie mowa, ponieważ ta zostanie doliczona do opłaty ryczałtowej i może się różnić w zależności od apteki. Warto zaznaczyć, że w 2022 roku z tego typu leków skorzystało aż 1,12 mln Polaków. Co więcej, sami farmaceuci uważają, że ustalone przez NFZ kwoty limitów są zaniżone, w stosunku do cen rynkowych. Według portalu mgr.farm limity wyznaczone są automatycznie i oscylują na poziomie 15 percentylu z rozkładu cen składników z poprzedniego roku. Pojawia się pewien problem - wyliczenia z danych za ubiegły rok nie uwzględniają wzrostu cen surowców, spowodowanych m.in. inflacją. Nastąpi również zmiana wysokości ryczałtu, który pacjent będzie musiał zapłacić za lek recepturowy. Na ten moment wynosi on 18 zł, a od stycznia będzie trzeba zapłacić już 21,20 zł

Te leki od nowego roku będą droższe. Farmaceuci polecają zrobić zapasy 

Wiele osób w Polsce musi przyjmować leki recepturowe. Stosuje się je m.in. w leczeniu krzywicy hipofosfatemicznej, krótkowzroczności czy łuszczycy. Ile zatem będą musieli zapłacić pacjenci za niezbędne preparaty farmaceutyczne? Tego nie wie nikt, jednak apteki wciąż dysponują zapasem surowców, które zostały zakupione w cenach wyższych od ustalonych limitów, a to oznacza spory problem. 

W tej chwili nie ma żadnych deklaracji ze strony hurtowni i producentów i dystrybutorów, że posiadane przez apteki surowce zostaną przecenione. Może się zatem zdarzyć, że na początku roku pacjentów będzie czekała w aptece niemiła niespodzianka i zamiast 18 zł, jak to było w 2023 roku, za ten sam lek magistralny pacjent będzie musiał zapłacić nawet kilkaset zł

- tłumaczy mgr farm. Arkadiusz Przybylski, cytowany przez serwis mgr.farm. Ekspert podpowiada pacjentom, aby ci zaopatrzyli się w zapasy. Mają na to czas do końca tego roku.

(...) warto, by pacjenci, którzy przewlekle przyjmują lub stosują leki robione, zrobili w grudniu zapas tych preparatów, których oczywiście okres przydatności na to pozwala. Tyczy się to proszków dzielonych, roztworów bezwodnych, maści bezwodnych, leków konserwowanych

- dodaje mgr farm. Arkadiusz Przybylski. 

Więcej o: