Większość osób zwraca uwagę przede wszystkim na młode zwierzaki o przyjaznym usposobieniu. Sacha postanowiła jednak wraz z rodzicami przygarnąć dwa najbardziej nieśmiałe koty w schronisku. Teraz twierdzi, że była to najlepsza decyzja, a mruczki zaskakują nowych właścicieli.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
KC i JoJo zostali znalezieni w przez Animal Control w mieszkaniu opuszczonym przez ich poprzednich właścicieli. Ze względu na swoje trudne doświadczenia koty od początku były nieufne wobec ludzi. Jak informowało po czasie schronisko Exploits Valley SPCA Adoptables, zwierzaki unikały wychodzenia w godzinach odwiedzin osób zainteresowanych adopcją, przez co często nie były nawet zauważane.
KC i JoJo spędzili w schronisku niemal rok. Ich los odmienił się dopiero w grudniu ubiegłego roku. Kocie rodzeństwo spędziło Boże Narodzenie w nowym domu.
Zwierzęta zostały adoptowane przez kobietę o imieniu Sacha. Poszukiwania pupili rozpoczęła ze względu na swoich rodziców, którzy chcieli przygarnąć dwa koty. W związku z tym skontaktowała się z Exploits Valley SPCA. Pracownicy schroniska wspomnieli wówczas o KC i Jojo, którzy mieli najdłuższy staż pobytu w placówce. Choć obaj szybko się przed nią schowali podczas wizyty, kobieta podjęła ze swoimi rodzicami decyzję, aby adaptować oba koty. Po miesiącu mogła w końcu poinformować, że mruczki zaczęły pokazywać swoje prawdziwe kolory.
Nadal są dość płochliwe i nieufne, ale zdecydowanie czują się już jak w domu. JoJo przychodzi po pieszczoty, a gdy czuje się komfortowo, wystawia brzuszek do miziania. KC nie poprosi sam o czułość, ale zaakceptuje ją, gdy jest mu okazana. Każdego dnia chłopcy są bardziej ufni
- napisała Sacha w swoim poście na Facebooku.
Koty dobrze się czują w towarzystwie rodziców kobiety, choć oczywiście największe zainteresowanie okazują jedzeniu.
Rano, gdy moja mama szykuje się do pracy, chłopcy czekają pod drzwiami jej sypialni na śniadanie. Gdy tata smaży mięso, oni też czekają na swoją porcję. JoJo uwielbia chleb, więc gdy rodzice idą spać, muszą chować pieczywo
- opowiada Sacha.