Gdy idziemy do lasu, warto mieć, chociażby minimalną wiedzę na temat poruszania się po nieznanym terenie. Sami leśnicy mają swoje sposoby na to, by się poruszać po terenach zalesionych. Niewiele osób wie, że lasy mają swoje "mapy" i oznaczenia, które im w tym pomagają.
Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Lasy wbrew pozorom są dobrze zagospodarowane i posiadają swoje "mapy" z wieloma informacjami, dzięki pomocy geodezji leśnej. Ten, kto kiedykolwiek widział las z lotu ptaka, ten wie, że las podzielony jest na prostokąty. Są to tzw. oddziały, które tworzą ostępy, leśnictwa, obręby leśne i nadleśnictwa.
Kompleksy leśne, w których gospodarzą leśnicy, najczęściej są duże, co może sprawić trudności w dostępie do drzewostanów, prowadzenia zabiegów czy też orientowania się w terenie. Aby tego uniknąć, podzielono właśnie las na oddziały. "Granice" oddziałowe, można zapoznać dzięki dobrze widocznym liniom, które często tworzą drogi czy też szlaki. Linie są zadbane przez leśniczych, poprzez usuwanie różnych krzewów, nalotów, przy okazji różnych zabiegów gospodarczych. Na każdej linii umieszczone są ponumerowane słupki. Każdy oddział ma swój numer, który pomaga leśniczym w orientacji w terenie.
Zanim wyruszysz do lasu, dobrze jest się odpowiednio do tego przygotować. Na wycieczkę zabierz ze sobą:
Gdy zgubisz się w lesie, postaraj się zachować spokój i myśleć racjonalnie. Podążaj w jednym kierunku - prędzej czy później dotrzesz na bezdrzewny pas lub drogę, która zazwyczaj wyznacza drogę oddziałową. Idąc wzdłuż linii, natrafisz na słupek oddziałowy, który będzie mieć widoczny numer. Odszukaj go na mapie, lub zadzwoń do leśniczego - dzięki numerowi oddziału z łatwością będzie mu cię odnaleźć.
Oprócz tego warto zainstalować w telefonie aplikacje turystyczne, które działają bez internetu przygotowane specjalnie dla turystów przez leśników.
Może Ci się spodobać:
- Młody łoś pogrążony w bagnie uratowany podczas niecodziennej akcji. "Wiemy, że tak nam dziękował"
- Miała zaledwie trzy tygodnie, była przemarznięta i sama. Odnaleźli ją dzięki strzałce z kamyków
- Zamiast rybołowów w kadrze fotopułapki pojawił się on. Ten drapieżnik jest niemal nieuchwytny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!