Ten organizm z wyglądu bardziej przypomina leśny wykwit czy gąbkę niż grzyba. Kozia broda zupełnie nie wygląda jak popularne okazy z zaokrąglonymi kapeluszami i smukłymi trzonami, jak na przykład borowiki. Część smakoszy jest jednak zdania, że smak tego niecodziennego grzyba bije na głowę inne leśne skarby. Sprawdzamy, gdzie go szukać i jak można go przyrządzić.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Sparassis crispa czy inaczej "siedzuń sosnowy" jest znany pod wieloma różnymi nazwami, ale największą popularnością cieszy się miano "koziej brody". Ten przydomek zawdzięcza swoimi nieregularnym kształtom, dzięki którym przypomina gąbkę czy sałatę karbowaną. Nie da się go pomylić z żadnym innym jadalnym grzybem, a z całą pewnością zalicza się do ich grona. Jak sama nazwa wskazuje, siedzunia sosnowego szukać można w okolicy właśnie tego drzewa. Zazwyczaj pojawia się od lipca do listopada, przede wszystkim w lasach sosnowych i świerkowych, choć czasem można się również na niego natknąć w lasach mieszanych. Kozia broda jest pasożytem drzew, dlatego sadowi się na ich korzeniach, u podstawy pnia. Jej nóżka w całości jest schowana pod ziemią, a na zewnątrz wystaje tylko okazały, charakterystyczny kapelusz. I to właśnie owocnik najbardziej się wyróżnia. Ma zazwyczaj brudnobiałą, kremową czy żółtobrązową barwę i osiąga okazały rozmiar nawet do 30 centymetrów średnicy. Oprócz tego może ważyć nawet kilka kilogramów. Poznać go można dzięki intensywnemu, orzechowemu zapachowi.
Teraz, kiedy już mamy świadomość, gdzie najlepiej szukać oraz jak poznać kozią brodę, warto wiedzieć, jak go przyrządzić. Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze kilka lat temu nie można było go zbierać, ponieważ do 2014 roku grzyb ten był gatunkiem chronionym, niewiele osób jest z nim zaznajomionych. W szczególności dlatego, że kozia broda nie może być wprowadzana do obrotu handlowego. Jeśli uda się nam go znaleźć, tak jak mógł się tym pochwalić pewien grzybiarz, można go zamarynować lub ususzyć. Świetnie sprawdzi się jako dodatek do sosów czy zup. Smakosze chętnie wykorzystują go również do zrobienia "flaczków" czy kotletów. Wielu jest zdania, że siedzuń dzięki swojemu orzechowemu smakowi jest lepszy od borowika, lepiej jednak sięgać po młode okazy, ponieważ starsze mogą być nieco twarde. Warto również pamiętać, że choć czyszczenie kurek wydaje się być ciężkie, po kontakcie z kozią brodą wyda się błahostką. Ponieważ owocnik tego grzyba jest mocno pokarbowany, usunięcie z niego wszystkich drobinek piasku i resztek mchu graniczy jest ciężkie. Według grzybiarzy najlepiej jest więc pokroić go na grube plastry i porządnie wypłukać.