Kozy opanowały włoską wyspę. Kiedyś były atrakcją, teraz są zagrożeniem. Burmistrz ma rozwiązanie

Władze jednej włoskiej wyspy Alicudi zmagają się właśnie z problemem kóz. Zwierzęta rozmnożyły się w ogromnej ilości i zajmują zbyt dużą część terytorium, uprzykrzając przy tym życie ludziom. Burmistrz ma ciekawy plan na rozwiązanie kryzysu. Chce zacząć je rozdawać.

Wyspa Alicudi znajduje się we Włoszech na Morzu Tyrreńskim i ma poważny problem z mieszkańcami. Nie chodzi jednak o ludzi, a o kozy, które lada moment opanują wręcz całą wyspę. Lokalna społeczność narzeka od tygodni na zachowanie zwierząt, które potrafią wdzierać się na posesję i wyjadać całą roślinność. Burmistrz również widzi problem i zaproponował rozwiązanie. Jest bardzo oryginalne. 

Zobacz wideo Oto nowy uczestnik "Farmy". Shiva potrafi rozmawiać z kozami

Kozy opanowały wyspę we Włoszech. Wdzierają się na prywatne posesje

Wyspa Alicudi jest najbardziej wysuniętą na zachód ze wszystkich wysp archipelagu Liparyjskiego. Utworzono została ponad 150 000 lat temu z law nieczynnego już dziś wulkanu Montagnola. Według przeprowadzanych niegdyś badań archeologicznych mówi się, że wyspa była zamieszkiwana już w XVII wieku p.n.e., a także w czasach rzymskich, około IV wieku p.n.e.

Obecnie mieszka tak około 100 mieszkańców, którzy cenią sobie spokojne i skromne życie wśród natury. Niestety w ostatnim czasie tę sielankę zakłócają kozy, których na wyspie jest już zdecydowanie za dużo, ponieważ ponad 600 osobników. Inwazja zwierząt rozpoczęła się 20 lat temu, kiedy jeden z rolników sprowadził kozy, lecz szybko zrezygnował z gospodarstwa. Wypuścił więc je na wolność, gdzie mogły się swobodnie rozmnażać. Na początku były nazywane atrakcją, lecz z czasem poczynania rolnika doprowadziły do sytuacji, która dziś zarówno zaskakuje, jak i irytuje lokalnych mieszkańców. 

Burmistrz Alicudi zaproponował rozwiązanie. W ten sposób chce się pozbyć kóz

Na ten moment na wyspie jest sześć razy więcej kóz niż mieszkańców. Burmistrz postanowił więc działać. Władza wyspy chce po prostu rozdawać kozy za darmo. Nie ma przy tym żadnych limitów i osoba adoptująca nie musi być rolnikiem. Program "adoptuj kozę" podoba się mieszkańcom, ponieważ dzięki niemu uniknięto drastycznego zabijania zwierząt. Wystarczy, że zainteresowana osoba złoży specjalny wniosek online i uiścić opłatę skarbową w wysokości 16 euro.

Odkąd ogłosiliśmy naszą akcję, otrzymaliśmy informacje od kilkudziesięciu osób w tym od rolnika z pobliskiej wyspy Vulcano, który produkuje kozi ser. Idealnie byłoby jednak, gdyby ludzie próbowali udomowić zwierzęta, zamiast je zjadać

- mówił burmistrz Riccardo Gullo, cytuje portal CNN. Jeśli jesteś więc zainteresowany, być może rozważ opcję złożenia wniosku i zaplanuj wycieczkę do Włoch po kozę jeszcze dziś. 

Więcej o: